"Chodzi o pieniądze. Nie tylko o wysokość wynagrodzenia, ale także o ewentualną odprawę" - zdradził "Rzeczpospolitej" pracownik TVP. Gazeta cytuje również znajomych Hanny Lis. Ci z kolei sugerują, że była twarz polsatowskich "Wydarzeń" spiera się o wysokość wynagrodzeń dla dziennikarzy, których chce ściągnąć do "Wiadomości".
"Nie dziwię się jej. Skoro ma firmować <Wiadomości> swoim nazwiskiem, chce mieć profesjonalną i zaufaną ekipę" - cytuje "Rzeczpospolita".
Obecni pracownicy TVP nie są zachwyceni tym, że ludzie Hanny Lis będą pracować na specjalnych warunkach. "To absurd. W żadnej stacji komercyjnej nie negocjuje się kontraktów grupowych" - mówi informator "Rzeczpospolitej".
Wprawdzie Hanna Lis zaprzeczyła, by nie dogadała się z prezesem TVP w sprawie kontraktu gwiazdorskiego, ale zaznaczyła, że "Wiadomości" potrzebują innych gwiazd. "Nie ja jestem najważniejsza, ale inne wzmocnienia personalne potrzebne <Wiadomościom>" - powiedziała Hanna Lis.
"Rzeczpospolita" napisała też, że Lis chce ściągnąć do "Wiadomości" ośmiu nowych dziennikarzy, głównie z "Wydarzeń". Ofertę mieli dostać między innymi Beata Grabarczyk i Tomasz Machała oraz Marcin Firlej z TVN24.