Zaalarmowani przez innych kierowców policjanci zajechali cysternie drogę niedaleko Bielska Podlaskiego. Szofer potulnie się zatrzymał, ale nie chciał wysiąść z ciężarówki. Gdy otworzył drzwi, mundurowych uderzył odór alkoholu. W kabinie stała też otwarta puszka z piwem. Mężczyzna pociągał sobie z niej w czasie jazdy.

Reklama

Tragedia była blisko, bo jak donieśli kierowcy, cysterna pędziła zygzakiem, zjeżdżała na przeciwległy pas ruchu, spychała inne samochody z jezdni. Gdyby pijany szofer spowodował wypadek, wypełniona łatwopalnym propanem butanem cysterna mogłaby wylecieć w powietrze.

Kierowca trzeźwieje w areszcie. Jak tylko dojdzie do siebie, usłyszy zarzut jazdy po pijanemu. Niewykluczone, że odpowie też za spowodowanie zagrożenia na drodze.