"Jesteśmy szczęśliwi, że możemy wyjaśnić to nieporozumienie. Przeprosimy w przyszłym tygodniu" - mówi dziennikowi.pl wydawca północnoirlandzkiego "Tyrone Courier", Ian Greer. "Obóz koncentracyjny był w Polsce i dlatego tak niefortunnie napisaliśmy. To było niegrzeczne, bo to przecież nie był polski obóz" - przyznaje.

Reklama

W sprawie obraźliwej publikacji w północnoirlandzkiej gazecie "Tyrone Courier" interweniował już nawet sam minister Radosław Sikorski, który rozmawiał z ambasadorem Wielkiej Brytanii w Warszawie i polskim w Londynie - pisał serwis tvn24.pl.

Wydawca irlandzkiej gazety nie słyszał jednak o interwencji Radosława Sikorskiego. Redakcja - jak zapewnia - sama prześwietliła sprawę i zdecydowała, że Polakom należą się przeprosiny i sprostowanie.

Wcześniej Ian Greer przekonywał, że nie widzi niczego niestosownego w sformułowaniu "polskie obozy koncentracyjne". "Obozy mieściły się na terenie Polski, to oczywiste" - stwierdził w rozmowie z seriwsem onet. Greer dodał, że gdyby obozy były na terenie Wielkiej Brytanii, to mówiłby o brytyjskich obozach koncentracyjnych. Najwyraźniej, po kilku godzinach zmienił zdanie.

Reklama