Jednocześnie trwa akcja zbierania podpisów pod petycją Fundacji Kościuszkowskiej, domagającą się położenia kresu procederowi fałszowania historii.

Reklama

Na Manhattanie, przed gmachem, w którym mieści się należąca do Murdocha firma News Corp., odbyła się manifestacja, w której uczestniczyło blisko 60 osób. Demonstranci przynieśli biało-czerwone flagi i transparenty z hasłami kwestionującymi wiarygodność gazety. Na transparentach znalazły się też informacje o walce Polaków z hitlerowcami.

Inaczej niż "New York Times", który sprostował uwłaczającą informację, finansowy dziennik Murdocha konsekwentnie tego odmawia.

Organizator protestu Janusz Sporek zapowiada, że Polacy nie ustaną w wysiłkach, póki nie osiągną swojego celu. "Plusem jest to, że dzisiaj było dwukrotnie więcej ludzi niż dotąd. Zaczepiło mnie także sporo Amerykanów, którzy prosili o bardziej szczegółowe informacje, o co chodzi i przyrzekli, że będą w swoim imieniu dzwonić do +Wall Street Journal+ domagając uznania naszego protestu" - powiedział PAP Sporek.

Tymczasem rośnie liczba podpisów pod petycją Fundacji Kościuszkowskiej. W niedzielę wieczorem było ich niemal 89 tysięcy. Sygnowali ją m.in. ocalali z holokaustu fotograf Ryszard Horowitz i przewodniczący North American Council, Museum of the History of Polish Jews - Sigmund Rolat oraz dyrektor wykonawczy wpływowego American Jewish Committee - David Harris.

Szef Fundacji Kościuszkowskiej, dziennikarz i laureat prestiżowej nagrody Pulitzera Alex Storożyński, mówił w rozmowie z PAP, że zabiega o poparcie z różnych źródeł, w tym także z amerykańskich mediów.

Ponowił on apel, aby polskie środki masowego przekazu, instytucje, uczelnie, i firmy zamieściły na swoich stronach internetowych link do petycji. Można ją znaleźć pod adresem: www.thekf.org.

Reklama

"Uczyniło to już Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, a teraz tym śladem powinni pójść inni" - nawołuje Storożyński.

Zdaniem wieloletniego organizatora festiwalu reklamy w Krakowie Lesława Wilka wiadomość o "polskich obozach" dociera do Polski i wywołuje oburzenie. "Nie rozpowszechnia się natomiast dostatecznie wezwań o podpisywanie petycji, a powinno się to znaleźć na pierwszych stronach mediów" - przekonuje Wilk.

Według indagowanych przez PAP nowojorczanek przedstawiających się tylko jako J&J, sukces możliwy będzie jedynie poprzez akcję, która zaszokuje metropolię, lub wyszydzi autorów sformułowań o "polskich obozach".

"Trzeba zorganizować przed siedzibą Murdocha np. happening pokazujący z jednej strony Hitlera atakującego Polskę, a z drugiej medialnego byka Wall Street napadającego na Polaków" - mówi pierwsza J. "Albo zaprezentować coś naprawdę mocno drwiącego z takich pism i gazet" - uzupełnia druga J. "Nie podajemy nazwisk, ale domagamy się praw autorskich" - śmieją się dziewczyny.

z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ keb/ ro/