Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie negocjacji wizowych między UE a Stanami Zjednoczonymi i wezwał w niej USA do przestrzegania zasady wzajemności. Chodzi o to, że skoro Amerykanie przyjeżdżają bez zbędnych formalności do Europy, my powinniśmy do nich jeździć na tych samych zasadach.
Unia zagroziła Amerykanom, że jeśli nie zmienią przepisów, sami będą potrzebowali pozwoleń na pobyt na terytorium wspólnoty. Tym samym europejscy posłowie wstawili się za Polakami, ale też mieszkańcami Bułgarii, Cypru, Estonii, Grecji, Litwy, Łotwy, Malty, Republiki Czeskiej, Rumunii, Słowacji i Węgier. Bo mieszkańcy aż tylu krajów UE potrzebują wiz, by dostać się do USA.
Dla Parlamentu Europejskiego jest to dyskryminacja. I dlatego chce do czerwca 2009 roku wynegocjować ze Stanami ruch bezwizowy.
Europosłom nie podoba się jednak, że niektóre kraje - np. Czechy i Węgry - na własną rękę negocjują z USA zniesienie wiz. Unijny parlament uważa, że takie rozmowy mogą zaszkodzić reszcie wspólnoty, w tym Polsce. Chce, by rozmowy z Amerykanami były prowadzone na szczeblu unijnym i dotyczyły wszystkich krajów, by żaden z nich nie wyrywał się przed szereg.