Rodziny dziesięciu zamordowanych w Katyniu Polaków domagają się zrehabilitowania ofiar. Gdy wniosek w tej sprawie odrzuciła Główna Prokuratura Wojskowa Rosji, złożyli na nią zażalenie we właściwym sądzie dzielnicowym w Moskwie.
Ten jednak w maju oddalił skargę. Sędzia Igor Tiuleniew wydał wtedy kuriozalną i skandaliczną decyzję, że z wnioskiem o rehabilitację mogliby się zwrócić tylko bezpośrednio zainteresowani, czyli... polscy oficerowie i policjanci zamordowani przez NKWD w 1940 roku.
Po tym orzeczeniu w Polsce rozpętała się prawdziwa burza. Oburzeni postawą rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości politycy apelowali do rządu Donalda Tuska, by zrobił coś w tej sprawie.
Na szczęście moskiewski sąd wyższej instancji miał więcej oleju w głowie i właśnie skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Jednak druga dzisiejsza decyzja innego sądu w sprawie mordu w Katyniu już nie jest optymistyczna. Sędzia oddalił zażalenie rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał na postępowanie Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji, która odmawia odtajnienia swojego orzeczenia o umorzeniu śledztwa w sprawie tragedii w Katyniu.
Sąd dzielnicowy uznał, że rosyjskie stowarzyszenie nie wyjaśniło w swoim wniosku podstawy prawnej dla odtajnienia orzeczenia wojskowych śledczych, a wskazał jedynie, dlaczego dokument ten nie może być tajny.