Prof. Uniwersytetu Warszawskiego Magdalena Pecul-Kudelska napisała w mediach społecznościowych podobnie, jak aktywiści również umieściła tęczową flagę na figurze Chrystusa. Z jej wypowiedzi wynika, że chciała udowodnić, że jako "heteronormatywna profesor w średnim wieku" zostanie potraktowana łagodniej niż działacze LGBT.

Reklama

Tak, powiesiłam tęczową flagę (z napisem "Solidarni z prześladowanymi") na figurze Jezusa Sursum Corda – czytamy w jej wpisie na Facebooku. Wspomniała też, że na cokole pomnika zostawiła list o treści: Osoby obrażone moją tęczową flagą na figurze sakralnej przepraszam. Nie chcę nikogo obrażać, chcę wyrazić solidarność z prześladowanymi za może obrazoburczy, ale nikogo nie krzywdzący performance.

Policja poprzestała na wylegitymowaniu mnie i zabraniu flagi (...). Jakoś nikt nie zamierzał mnie zatrzymywać, już nie mówiąc o przetrzymywaniu przez 48 godzin. To jest najwyraźniej traktowanie zarezerwowane dla tych, którzy nie są heteronormatywnymi paniami profesor w średnim wieku – relacjonowała.

Teraz zobaczymy, czy w kościele będzie kolejna msza przebłagalna, kardynał Nycz będzie opowiadał o bólu katolików, a premier Morawiecki przybiegnie z następnym zniczem (informacja dla Stop Bzdurom: tam jest jeden znicz z logo KPRM, dostawili). Szczerze mówiąc wątpię, ale to się okaże – dodała.

O ile środowiska LGBT poparły działanie prof. Pecul-Kudelskiej, o tyle publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz nie krył oburzenia. To wszystko jest zwyczajnie odrażające. Kilkoro prowokujących dewiantów staje się idolami i wzorem do naśladowania dla profesorów. Dno – napisał na Twitterze.