W ramach wszczętego śledztwa będą również badane ewentualne nieprawidłowości w zabezpieczeniu budynku.

Według dotychczasowych ustaleń, 12-latek spadł z wysokości ok. 21 metrów. Opuszczony budynek dawnych zakładów ma trzy piętra, jednak jego łączna wysokość odpowiada 5-6 piętrom budynku mieszkalnego. Chłopiec przeżył upadek - trafił do sosnowieckiego centrum pediatrii. Według przekazanych policji informacji lekarzy, jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Reklama

We wtorek rano sosnowiecka prokuratura informowała, że postępowanie będzie prowadzone w kierunku narażenia 12-latka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Po otrzymaniu materiałów z policji zapadła decyzja o szerszej kwalifikacji – z przesłuchań świadków wynika bowiem, że upadek z wysokości był najprawdopodobniej próbą samobójczą.

Śledztwo jest prowadzone dwutorowo – pod kątem art. 151 Kodeksu karnego, czyli nakłaniania bądź udzielenia pomocy do targnięcia się na życie oraz w kierunku art. 160 par. 1 i 3 Kodeksu karnego. Chodzi o niezabezpieczenie terenu dawnych zakładów, co naraziło osoby postronne na to, że mogły się na ten teren dostać i doszło do bezpośredniego narażenia ich na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu - powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec Północ Zbigniew Pawlik.

Reklama

Będziemy badać oba wątki, przesłuchiwać świadków, zbierać materiał dowodowy, żeby mieć obraz całej tej sytuacji - dodał prokurator.

Chłopiec spadł z dachu opuszczonego budynku

O tym, że chłopiec spadł z dachu opuszczonego budynku dawnych zakładów dziewiarskich przy ul. Andersa, policjantów poinformowali w poniedziałek późnym popołudniem dwaj nastolatkowie. To ich zeznania mają kluczowe znaczenie. Ci małoletni, którzy także byli na dachu, złożyli zeznania, według których z ich punktu widzenia to, co się stało, miało charakter skoczenia z tego budynku - powiedział prok. Pawlik.

Jak zaznaczył, świadkowie nie są w żaden sposób związani z 12-latkiem, weszli na dach niezależnie od niego. Jak mówili, weszli na budynek, by zrobić nocne zdjęcia miasta. To osoby w podobnym wieku, co ranny chłopiec.

Jeszcze w poniedziałek prokurator wraz z sosnowieckimi policjantami przeprowadził oględziny na miejscu wypadku. Rzeczniczka sosnowieckiej policji podkom. Sonia Kepper powiedziała we wtorek PAP, że potwierdzono już tożsamość rannego 12-latka.