NFZ prowadzi kontrolę sprawdzającą, czy w CM Medyk w Rzeszowie doszło do nieprawidłowości w związku ze szczepieniami. Jak mówił szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk, "wiele wskazuje na to, że one były". Z informacji mediów wynika, że w rzeszowskim centrum medycznym zaszczepić się miało bez kolejki wiele osób, w tym również w wieku 20, 30 lat.

Reklama

W tej chwili według mojej wiedzy trwa kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie, żeby sprawdzić, jakie miały miejsce tam nieprawidłowości, bo rzeczywiście wiele wskazuje na to, że nieprawidłowości były. Dotyczy to także niewłaściwego wykorzystywania strzykawek i innych kwestii - powiedział Dworczyk.

Zastępca prokuratora rejonowego w Rzeszowie prok. Magdalena Ziemba-Kołacz informuje, że prokuratura czeka na wyniki kontroli. Od nich zależeć ma decyzja, czy zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie. Chodzi o śledztwo wszczęte z urzędu, bowiem do chwili obecnej do prokuratury nie wpłynęło żadne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

Bez rejestracji?

O szczepieniach prowadzonych w CM Medyk w Rzeszowie zrobiło się głośno w okresie świątecznym i po nim.

W świąteczny weekend o szczepieniach w Rzeszowie pisał na Twitterze m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, który podał dane, z których miało wynikać, że w Rzeszowie zaszczepiono ok. 63 proc. mieszkańców, gdy średnia dla 20 największych miast wynosi ok. 27 proc. Cześć polityków opozycji zwracało w mediach uwagę, że duża liczba szczepień w Rzeszowie może mieć związek z wyborami prezydenta tego miasta, które odbyć się mają 9 maja br.

Inny poseł KO Dariusz Joński informował, że w stolicy Podkarpacia można było w piątek zaszczepić się bez rejestracji.

Reklama

Informacje te zdementował w poniedziałek wielkanocny szef kancelarii premiera, odpowiedzialny za program szczepień Michał Dworczyk. Doniesienia o Rzeszowie i procencie zaszczepionych mieszkańców tego miasta NIE są prawdziwe. Wszystkie regiony szczepią się w podobnym tempie - napisał na Twitterze.

Dworczyk dodał, że rozmieszczenie punktów na Podkarpaciu powoduje, że mieszkańcy części regionu i pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie.

Do zamieszania odniósł się w oświadczeniu również prezes Centrum Medycznego Medyk z Rzeszowa Stanisław Mazur. Ta placówka wykonuje większość szczepień w Rzeszowie.

W komunikacie można było przeczytać, że placówka w Wielki Piątek otrzymała zamówione wcześniej szczepionki. Było to 2 tys. dawek preparatu Pfizer.

"Nigdy nie użyto wielokrotnie sprzętu jednorazowego użytku"

Z kolei w czwartek po świętach pojawiła się informacja o tym, że prezes CM Medyk Stanisław Mazur polecił używać wielokrotnie strzykawek jednorazowych przy podawaniu szczepionki. Taka informacja miała wynikać z korespondencji między Mazurem a pracownikami placówki, do której dotarła Wirtualna Polska.

W oświadczeniu zarządu CM Medyk podkreślono, że wszystkie szczepienia w placówkach Centrum Medycznego Medyk odbywają się zgodnie ze standardami i procedurami medycznymi, w szczególności w zakresie stosowania materiałów i sprzętu jednorazowego użytku. Zaznaczono, że przedstawione w artykule informacje są nieprawdziwe i naruszają dobra osobiste spółki Centrum Medyczne Medyk sp. z o.o. sp. k., jej pracowników i osób nią zarządzających.

W komunikacie zaznaczono również, że w placówce podczas szczepień przeciwko COVID-19 "nigdy nie użyto wielokrotnie sprzętu jednorazowego użytku, w tym igieł i strzykawek".

Szczepienia przeprowadza przeszkolony i wykwalifikowany personel (lekarze i pielęgniarki z uprawnieniami), zapewniając wysoki poziom obsługi pacjenta i zachowując pełne standardy bezpieczeństwa. W naszych placówkach nigdy nie doszło do wielokrotnego wykorzystywania strzykawek i informacje w tym zakresie są nieprawdziwe - napisano w oświadczeniu.

W komunikacie podkreślono, że spółka będzie podejmować "odpowiednie środki prawne w celu obrony interesów i dóbr osobistych".