Uchwałę "zakazującą poruszania się niektórymi rodzajami pojazdów" - chodzi m.in o furgonetki propagujące treści homofobiczne i antyaborcyjne - warszawscy radni zatwierdzili podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Projekt takiej uchwały zgłosiła i poparła KO. Według radnych PiS, uchwała jest niezgodna z prawem.
Za przyjęciem uchwały głosowało w czwartek 41 radnych, przeciwko było 18. Zakaz wejdzie w życie w ciągu pięciu dni po publikacji w Dzienniku Urzędowym, chyba że uchwałę uchyli wojewoda.
- Uchwała jawnie ogranicza wyrażone w art. 54 konstytucji prawo do wyrażania własnych poglądów. Nie ma zgody na autorytarne zapędy i kneblowanie ust tym, którzy chcą chronić życie bezbronnych. W związku z tym złożyłem wniosek do wojewody mazowieckiego o unieważnienie tej uchwały - poinformował wiceminister Romanowski w piątek po południu na Twitterze.
Jak jednocześnie ocenił, "Koalicja Obywatelska wciąż atakuje rząd pod pretekstem ograniczania wolności, podczas gdy jej radni w Warszawie dali pokaz neomarksistowskiej cenzury wprowadzając zakaz publicznego wyrażania poglądów pro-life". - Wojewoda powinien uchylić tę skandaliczną uchwałę - podkreślił Romanowski.
"Warszawa to miasto dla wszystkich"
Jak uzasadniano, zgłaszając projekt uchwały "obecne przepisy prawa są niewystarczające, a Warszawa to miasto dla wszystkich, to otwarta nowoczesna stolica państwa demokratycznego". Radni KO wskazywali w kontekście tej uchwały na jeżdżenie po ulicach stolicy furgonetek propagujących treści homofobiczne i antyaborcyjne.
Radni PiS skrytykowali ten projekt, a radny Wiktor Klimiuk stwierdził, że ten nie ma on sensu i jest niezgodny z prawem, na co wskazuje m.in. opinia prawna z ratusza. - To jawne naruszenie konstytucji i ustawy o samorządzie gminnym co zresztą wytykają również miejscy prawnicy - pisał zaś w czwartek inny z wiceministrów sprawiedliwości Sebastian Kaleta.