"Karolinka" była dla Ślązaków tym, czym dla mieszkańców innych regionów Totolotek. Jak dowiedział się DZIENNIK, prace nad powrotem loterii są zaawansowane. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk skierował już do Ministerstwa Skarbu niezbędne do tego dokumenty.

Reklama

Pomysłodawcą bardzo popularnej w PRL-u "Karolinki" był legendarny wojewoda śląski Jerzy Ziętek. Zwycięzca głównej wygranej oprócz pieniędzy dostawał również nagrodę - działkę budowlaną w atrakcyjnym miejscu i przydział na materiały budowlane, dzięki którym mógł wybudować na niej dom.

Tak jak w przypadku Totka połowa wpływów z loterii była przeznaczana na wygrane, ale druga połowa trafiała do kasy urzędu wojewódzkiego. Dzięki temu wojewoda śląski, nie oglądając się na pieniądze z Warszawy, mógł finansować lokalne inwestycje - m.in. zbudować Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, czy słynną halę Spodka. Loteria została zlikwidowana w grudniu 1990 roku.