Jednym z takich miejsc jest kielecki szpital gruźlicy i chorób płuc. "Walka z bólem to walka o humanitarne traktowanie pacjenta" - mówi Krzysztof Skowronek, jego dyrektor, jeden z wielu szefów szpitali, którzy postanowili starać się o certyfikat "Szpital bez bólu”.

Reklama

Od tego roku certyfikaty przyznaje PTBB. Dostają je placówki spełniające określone kryteria, uśmierzając ból pooperacyjny u swoich pacjentów. DZIENNIK od półtora miesiąca prowadzi akcję informującą o tym, jak ważna jest walka z bólem. Prof. Dobrogowski przyznaje, że publikacje na temat przyczyniły się do zwiększenia zainteresowania certyfikatami i metodami łagodzenia niepotrzebnych cierpień. A związany z PTBB anestezjolog Wojciech Serednicki opowiada: "Dzwonią lekarze, pielęgniarki, pytają o naszą akcję, proszą o szczegóły".

Jednak prawdziwy wysyp chętnych przewidywany jest na początku przyszłego roku. "Myślę, że decyzje o staraniu się o certyfikat zapadną, gdy dyrektorzy dopną budżety" - mówi Serednicki.Zainteresowanie akcją to dowód na przemianę mentalnościową, jaka zachodzi w polskich szpitalach. "Gdy trzy lata temu zaczynaliśmy na Opolszczyźnie program pilotażowy, mierzenie poziomu bólu czy specjalny serwis bólowy były traktowane jak coś z innego świata. Pokutowała opinia, że trzeba cierpieć i tyle" - wspomina prof. Dobrogowski.

Tak samo uważali nawet pacjenci. "Gdy kilka lat temu miałam operację stawu biodrowego, nastawiłam się, że będzie boleć. Byłoby mi wstyd prosić o jakieś dodatkowe leki. Zacisnęłam zęby i dałam radę. Myślałam: szpital to nie sanatorium" - opowiada 44-letnia Dorota Jadczewska z Gdyni. Teraz o bólu i pacjenci, i lekarze zaczynają myśleć inaczej - jak o czymś, na co nie wolno się godzić.

Reklama

Krzysztof Skowronek, szef szpitala w Kielcach, tłumaczy to tak: "Każdy dyrektor powinien choć przez chwilę zapomnieć o swej funkcji i pomyśleć, jak sam chciałby być traktowany, gdyby był pacjentem".Warto to sobie wyobrazić, zwłaszcza zarządzając takim szpitalem jak jego - wykonuje się w nim szczególnie bolesne operacje związane z otwieraniem klatki piersiowej. Leczenie bólu pooperacyjnego ma w tym przypadku wpływ na rekonwalescencję pacjentów.

"To nie jest szczególnie kosztowne, jestem przekonany, że na tak ważną sprawę te parę złotych znajdę" - mówi Skowronek. Jego szpital ma już dwa certyfikaty jakości. Certyfikat "Szpital bez bólu" dyrektor traktuje jako ich uzupełnienie. "Nie można dbać o jakość, zapominając o bólu. Inne szpitale też powinny to zrozumieć" - mówi.