Jak przetrwać długą przerwę? Można nudząc się koczować pod klasami, wyjść ukradkiem za szkołę na papierosa, albo po prostu... potańczyć. Taka alternatywę zaproponowały uczniom dwie nauczycielki z LO im. Adama Mickiewicza: polonistka Katarzyna Mazurczak i germanistka Krystyna Błażewska. Same regularnie uczęszczają na lekcje do szkoły tańca, postanowiły więc miłością do salsy zarazić uczniów oraz kolegów i koleżanki z pokoju nauczycielskiego.

Reklama

"Teraz zimą to niezła rozgrzewka, tak poruszać bioderkami przy gorących rytmach" - mówi Mazurczak. Już na pierwszym spotkaniu aula była prawie pełna. "Niektórzy najpierw przychodzą popatrzeć. Chwilę podpierają ściany, a potem już nóżka sama chodzi i ruszają na parkiet. Przy muzyce do samby czy salsy nie da się usiedzieć" - mówi Michał Marzec, jeden z uczniów. " Jak sobie poszaleje na parkiecie, to nawet nie myślę o kartkówkach" - dodaje jedna z uczennic.

Na salsie i sambie się nie skończy. Uczniowie z Kluczborka tak się roztańczyli, że w planach na nowy rok zażyczyli sobie lekcji cza-czy i hip-hopu. Już przynieśli nauczycielkom odpowiednie podkłady muzyczne.

Do szaleństw na parkiecie powoli przekonuje się nawet pan dyrektor. On jednak zatańczy salsę dopiero po świętach. "Muszę najpierw w domu poćwiczyć trochę bioderka" - zdradza.