Radio ZET ustaliło nieoficjalnie, że granatnik przyjechał do Polski pociągiem specjalnie kursującym do Ukrainy z Przemyśla. Z ustaleń stacji wynika, że "nie został poddany żadnej kontroli granicznej i celnej".
Szef MSWiA Mariusz Kamiński twierdzi, że Komendant Główny Policji nie wiedział czym jest prezent i prokuratura, która prowadzi śledztwo, uznaje generała Jarosława Szymczyka za poszkodowanego w sprawie.