Studenci są bardzo chętnie przyjmowani w sezonie letnim. W wakacje mają czas, są mobilni i chętni do pracy. Korzyści są więc obustronne. Bo za intensywne 2-3 miesiące pracy można dostać naprawdę dobre pieniądze. A przy okazji, w wolnych chwilach spędzać czas nad morzem czy w górach.

Reklama

Ile można zarobić?

Studenci, którzy spróbowali pracy sezonowej w ubiegłych latach wiedzą, jak i gdzie szukać, by najlepiej na tym wyjść. I chętnie wracają w sprawdzone miejsca. To oni najlepiej orientują się ile można zarobić w praktyce.

Reklama

Marta, studentka dziennikarstwa z Warszawy ponownie w czerwcu wyjechała do Mielna. W restauracji przy plaży dostaje za miesiąc 5 tys. zł.

- Mogłabym zarobić więcej, aledla mnie ważne jest też to, by fajnie spędzić czas. W zależności od zmiany danego dnia mogę pójść na plażę albo spędzić wieczór ze znajomymi w klubie - mówi.

Są tacy, którzy potrafią zarobić znacznie więcej. Na sezonowych straganach z odzieżą i zabawkami można zarobić od 4 do nawet 8 tys. zł. Koleżanka Marty za lipiec dostała 7 tys. zł.

- Chcę intensywnie popracować w lipcu i w sierpniu, żeby we wrześniu wyjechać ze znajomymi do Portugalii - mówi Natalia.

Obnośny handel z przekąskami nad morzem daje zarobek od 3 do 5 tys. zł. Sprzedawca lodów na plaży przyznaje, że dniówka może sięgnąć nawet 900 zł.

TOP12 najbardziej poszukiwanych pracowników

Według danych agencji pracy Personnel Service zawody, w których najłatwiej znaleźć zatrudnienie w wakacje to m.in. te na budowie. Tu można osiągnąć do 35 zł za godzinę. W rolnictwie i ogrodnictwie 25 zł. Jak dodaje agencja pracy Gremi Personal, przy pracy na akord w ogrodnictwie można zarobić nawet 10 tys. zł.

Zajęcia dorywcze w turystyce są szczególnie popularne, bo praca często jest lżejsza i można połączyć przyjemne z pożytecznym. Najlepiej w zestawieniu zarobków wg Personnel Service wypadają pracownicy obsługujący wypożyczalnie sprzętów wodnych, jak instruktorzy surfingu, żeglarstwa czy nurkowania, którzy mogą liczyć nawet na 50 zł za godzinę pracy. Poszukiwani są też animatorzy i opiekunowie do dzieci.

Chętnych do pracy nie brakuje

Reklama

Ten rok pod względem popularności pracy sezonowej jest porównywalny z poprzednim. A to dobra wiadomość, bo w ubiegłe wakacje, wolne już od lockdownu, był prawdziwy boom na wakacyjną pracę. Zarobki też są podobne, ocenia agencja zatrudnienia Personnel Service.

- Mimo że w tym roku w sezonie, ze względu na ceny, nie spodziewamy się tak ogromnego zainteresowania turystów, jak w poprzednim, który był też pierwszym rokiem w pełni otwartym po pandemii, to liczba miejsc pracy do obsługi ruchu turystycznego nie spadnie. Zakładamy, że będzie ona na takim samym poziomie, jak w poprzednim roku – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.

Rekrutacja trwa

Czy połowa wakacji oznacza, że ofert pracy sezonowej jest mniej? Są stanowiska, na których w miejscowościach turystycznych rąk do pracy wręcz brakuje. W handlu można znaleźć zatrudnienie od zaraz. Dyskonty nad morzem poszukują sprzedawców, a hotele pracowników do sprzątania. Jak podaje firma IDEA HR Group przy sprzątaniu można zarobić od 25 do 60 zł, średnio 35-45 zł.