"Amerykanie przechodzą z międzykontynentalnego systemu przeciwrakiet zwalczających pociski dalekiego zasięgu na system rakiet krótkiego zasięgu, które zapewniają bezpieczeństwo także naszemu terytorium. Tamten system tego nie gwarantował. Miał powstrzymywać rakiety dalekiego zasięgu, wystrzelone w kierunku USA" – powiedział generał Stanisław Koziej.
>>>Zobacz, jak Obama tłumaczy się z rezygnacji budowy tarczy w Polsce
Specjalista od obronności twierdzi, że na pomyśle budowania ogólnoświatowej siatki nowoczesnych radarów i mobilnych wyrzutni skorzysta także NATO.
>>>Dlaczego Tusk nie odebrał telefonu od Obamy
"Teraz Amerykanie przechodzą na system sieciowy - chcą budować sieć mniejszych baz dla przeciwrakiet krótkiego zasięgu, co także oznacza przyśpieszenie budowy natowskiego systemu obrony antyrakietowej" - zaznaczył.
>>>W Polsce będą Patrioty nawet bez tarczy
Gen. Koziej uważa, że amerykańska tarcza antyrakietowa w nowej wersji to "twardszy orzech do zgryzienia dla Rosji niż baza w Redzikowie". W jego opinii, nowa propozycja spowoduje, że Rosjanie będą postawieni w trudnej sytuacji, bo na pewien czas odpadną im propagandowe argumenty o radarze w Czechach i zagrożeniu dla rosyjskiego potencjału. "Jestem ciekaw, w jaki sposób strona rosyjska przystąpi do krytyki tego nowego projektu, bo że przystąpi, to pewne" - dodał.
Dla Rosji - dodał Koziej - byłaby to sytuacja trudniejsza do zaakceptowania, bo system obrony NATO przed rakietami średniego i krótkiego zasięgu stanowiłby realną przeciwwagę dla ofensywnego potencjału rakietowego Rosji.
Wersja "rozproszonej" tarczy antyrakietowej Obamy - której elementy nie będą, jak to miało być w przypadku pomysłu Busha, montowane na stałe w Polsce - jest dla nas atrakcyjniejsza - uważa generał Stanisław Koziej. Według eksperta nowe rozwiązania "zapewniają bezpieczeństwo także naszemu terytorium".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama