O zajściu w szkole podstawowej w Harlow, w hrabstwie Essex poinformowała mama chłopca. Była zbulwersowana zachowaniem nauczycieli. Wiadomo przecież, że w wojnę bawią się dzieci na całym świecie. "Nie wiedział, co zrobił złego. Onż tylko się bawił" - opowiada gazecie "The Mirror" Jane Hennessey.
Ale szkoła nie rozumie oburzenia matki 9-latka. "Jeśli uczeń uzywa niewłaściwego języka, musimy mu pokazać, że jego zachowanie jest złe" - odpiera zarzuty Viv Perri, dyrektor szkoły podstawowej Purford Green.