Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku Polska zwiększyła wydatki na obronność z 2,4% do 4,7% swojego PKB. Celem było wzmocnienie krajowej produkcji uzbrojenia, co miało również wpłynąć na rozwój gospodarki. Jednak, jak podaje Bloomberg, część tych środków trafiła do zagranicznych dostawców.

Bloomberg: Polska zwiększa wydatki na obronność, ale przemysł zbrojeniowy nie nadąża

Przemysł zbrojeniowy w Polsce jest zdominowany przez PGZ (Polska Grupa Zbrojeniowa), który składa się z 50 firm produkujących szeroki zakres sprzętu wojskowego. Mimo prób zwiększenia produkcji, firma zmaga się z poważnymi trudnościami (m.in. brak wykwalifikowanej siły roboczej). Plan produkcji 150 tys. pocisków rocznie – jak wskazuje agencja Bloomberg – został opóźniony o trzy lata – do 2028 roku.

Reklama

Minęły trzy lata i niewiele zrobiono w Polsce – stwierdza w rozmowie z agencją Tomasz Smura, dyrektor programu militarnego w think tanku Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego. – Sąsiednie kraje dramatycznie zwiększyły produkcję, podczas gdy Polska nadal produkuje ilości podobne do tych, które były produkowane na początku wojny – dodaje.

Reklama

Polska nie jest jedynym krajem w NATO, który zmaga się z zależnością od importów. Bloomberg zauważa, że w przeszłości Grecja – nawet w czasie kryzysu – przekraczała cele wydatków NATO, utrzymując silne siły zbrojne, ale nie rozwijając własnej produkcji.

Walka o zbrojenia. Polska stawia na zakupy w USA i współpracę z Koreą

Polska złożyła zamówienie na haubice od jednej z firm PGZ, a WB Electronics, największy dostawca dronów wojskowych w kraju, oczekuje podpisania umowy z koreańską firmą Hanwha Aerospace, co pozwoli na produkcję rakiet w Polsce – podaje Bloomberg.

Polska liczy także na dalsze zakupy sprzętu wojskowego z USA, licząc na utrzymanie bliskich więzi wojskowych z amerykańskimi firmami – wskazuje agencja. Bloomberg pisze, że "takie zakupy mogą wzmocnić relacje z USA, co jest istotne w kontekście bezpieczeństwa narodowego w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji".