Jacek Jaworek w lipcu 2021 zabił swojego brata, bratową oraz ich syna Jakuba. Oddał do ofiar dziesięć strzałów i uciekł z miejsca zbrodni. Policja poszukiwała go przez trzy lata. Okazało się, że Jaworek ukrył się u swojej ciotki w Dąbrowie Zielonej.
Jacek Jaworek ukrywał się w domu ciotki. Kryjówkę urządził z detalami
Rok temu a dokładnie 19 lipca wyszedł ze swojej kryjówki i popełnił samobójstwo. Strzelił sobie w głowę z tej samej broni, z której zabił swoje ofiary. Miejsce, w którym się ukrywał nie było przypadkowe. Z akt oskarżenia ciotki Jaworka, do których dotarł "Fakt" wynika, że urządził je z detalami. W kryjówce nie zabrakło siłowni, był alkomat.
Kryjówka Jacka Jaworka. Z okna miał widok na ulicę
Jaworek miał klucze do domu swojej ciotki oraz swojego pokoju, który był ukryty. Kryjówka Jacka Jaworka była pomieszczeniem przegrodzonym meblami oraz materiałem dywanowym, który służył za kotarę. W pomieszczeniu tym ustawiona była meblościanka, stolik ratanowy.
W drugiej części pokoju można było znaleźć wersalkę i kolejny stolik z metalową walizką oraz elektrycznym kaloryferem. Jacek Jaworek ze swojej kryjówki miał widok na ulicę. Okno wychodziło wprost na kościół.
Mała pralka, siłownia, właz do piwnicy. Tak urządził się Jacek Jaworek
W kryjówce Jacka Jaworka znajdowała się także mała pralka i siłowania. Jacek J. dobrze się odżywiał i dbał o kondycję fizyczną przy pomocy wykonanego domowym sposobem atlasu do ćwiczenia mięśni rąk i pleców – można przeczytać w akcie oskarżenia sporządzonym przez prokurator Aleksandrę Gzieło. Siłownia mieściła się w pomieszczeni gospodarczym, do którego można było wejść z pokoju Jaworka.
Na belce sufitowej przyśrubowany był kołowrotek z liną z jednej strony przywiązaną do kierownicy roweru a drugiej do obciążonego plastikowego wiaderka- czytamy w aktach. Chwytając za kierownicę i podnosząc ją w górę, wykonywał ćwiczenia siłowe wzmacniające górne partie ciała. W pomieszczeniu, gdzie znajdowała się siłownia był właz do piwnicy, by Jaworek mógł się w niej ukryć.
Jacek Jaworek dbał o higienę. Ciotka kupowała mu ciasto
Okazuje się, że w pokoju Jacka Jaworka znalazły się meble, które miał w pokoju w Borowcach tuż przed zabójstwem. Były to m.in. ratanowy fotel, szafka, czajnik elektryczny, ścienny zegar, wiatrak czy garnek emaliowany w kwiaty. Śledczy zastanawiają się, jak te przedmioty trafiły do domu ciotki Jacka Jaworka. Najprawdopodobniej przewoził je sam Jaworek.
W kryjówce zabójcy nie brakowało również przedmiotów do higieny osobistej. Miał w niej m.in. dwie męskie golarki elektryczne, maszynkę do strzyżenia, grzebień, obcinaczkę do paznokci, a nawet wspomniany wcześniej alkomat. Okazuje się, że ciotka specjalnie na jego potrzeby wyremontowała łazienkę. Wykonawcą prac był sam Jaworek. Choć zeznawała, że jej chrześniak żywił się czerstwym pieczywem i słodką bułką, którą kupowała mu w południe a on miał pić tylko wodę i całymi dniami spać, nie była to prawda.
Po jego samobójczej śmierci wyszło na jaw, że w miejscowym sklepie kupowała mu najlepsze produkty a także zamawiała ciasto - najpierw pół a potem cały kilogram. Teresa D. tylko częściowo przyznaje się do winy. Grozi jej 5 lat więzienia.