W niedzielę około godziny 10:00, mężczyzna zbierający grzyby w lesie w miejscowości Sulmice, w powiecie zamojskim, zauważył leżące na ziemi szczątki obiektu przypominające drona. Część z nich zatrzymała się na drzewie, a część spadła na ziemię. Major Damian Stanula z Żandarmerii Wojskowej potwierdził, że to dron typu Gerbera. To bezzałogowiec używany jako wabik, mający na celu zmylenie i aktywowanie systemów obrony przeciwlotniczej.
Na miejsce natychmiast przyjechali policjanci, którzy zabezpieczyli teren i obiekt. Poinformowali Żandarmerię Wojskową oraz Prokuraturę Rejonową w Zamościu. Po zakończeniu prac, sprawa trafi do Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Seria incydentów
Znalezisko w Sulmicach nie jest odosobnionym przypadkiem. W ostatnich tygodniach w województwie lubelskim znaleziono już 12 szczątków dronów lub rakiet.
W nocy z czwartku na piątek w miejscowości Choiny w powiecie świdnickim (również Lubelszczyzna) znaleziono szczątki rakiety, która najprawdopodobniej posłużyła do zestrzelenia drona. Rzecznik Żandarmerii Wojskowej wskazał, że to prawdopodobnie była polska rakieta.
W nocy z 9 na 10 września, podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę, drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Polskie i sojusznicze lotnictwo, w ramach uruchomionych procedur obronnych, zestrzeliło obiekty, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie.