Nagie piersi i portret posłanki Pawłowicz. "Marsz Szmat" w Warszawie
1 Joanna Religa z koalicji przeciwko przemocy seksualnej powiedziała, że marsz ma zmienić świadomość społeczną i uwrażliwić na przemoc. Jej zdaniem kolejne tego typu wydarzenia mogą pozytywnie wpłynąć na statystki. Religa zaznaczyła też, że uczestniczki marszu są wspierane przez mężczyzn "Grupa przeciwko przemocy". Podkreśliła, że bez nich nie da się obalić seksizmu czy patriarchatu.
PAP / Paweł Supernak
2 Demonstranci sprzeciwiają się m.in. usprawiedliwianiu sprawców przemocy ze względu na ubiór ofiary czy też jej zachowanie.
PAP / Paweł Supernak
3 Na manifestacji pojawił się portret posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, znanej z wygłaszania kontrowersyjnych i ostrych poglądów na temat homoseksualistów i gender
PAP / Paweł Supernak
4 Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (L) dyskutuje z przeciwnikami marszu
PAP / Paweł Supernak
5 Uczestniczyło w nim ponad 200 osób, głównie kobiet. Część z nich nie miała na sobie bielizny, by podkreślić że wyzywający strój nie usprawiedliwia gwałtu. Wznosiły hasła takie jak "gwałt to wina gwałciciela" i "moje ciało, moja zgoda".
PAP / Paweł Supernak
6 Joanna Religa z koalicji przeciwko przemocy seksualnej powiedziała, że marsz ma zmienić świadomość społeczną i uwrażliwić na przemoc. Jej zdaniem kolejne tego typu wydarzenia mogą pozytywnie wpłynąć na statystki. Religa zaznaczyła też, że uczestniczki marszu są wspierane przez mężczyzn "Grupa przeciwko przemocy". Podkreśliła, że bez nich nie da się obalić seksizmu czy patriarchatu.
PAP / Paweł Supernak
7 Demonstranci sprzeciwiają się m.in. usprawiedliwianiu sprawców przemocy ze względu na ubiór ofiary czy też jej zachowanie.
PAP / Paweł Supernak
8 Impreza odbyła się w Polsce po raz drugi. Wydarzenie ma swój początek w 2011 roku. Po raz pierwszy marsz przeszedł wówczas ulicami Toronto w Kanadzie. Był reakcją na słowa policjanta, który radził kobietom, że powinny ubierać się mniej wyzywająco, aby poczuć się bezpiecznie. Podobne marsze odbywają się w kilkunastu miastach na całym świecie, między innymi w Amsterdamie, Kopenhadze, Buenos Aires czy Johannesburgu.
PAP / Paweł Supernak