Państwo polskie oddaje cześć i chwałę pułkownikowi Szendzielarzowi, oddaje cześć i chwałę tym wszystkim, którzy walczyli o niepodległość Polski, oddaje cześć i chwałę, bo bez nich, bez ich wysiłku, cierpienia i determinacji, bez ich odwagi, bez ich rzucenia na stos swojego losu, nie byłoby dziś państwa polskiego – powiedział minister.

Reklama

Dlatego, jak wskazywał, w ceremonii na Powązkach uczestniczy polskie wojsko, polski prezydent, przedstawiciele najwyższych władz - by pokazać szacunek dla tych, którzy ocalili Polskę, która miała zostać wymazana z kart historii, która miała być przekształcona w republikę sowiecką, która miała być pozorem polskości, pozorem Polski, która miała być fikcją w obcych rękach.

Minister podkreślał, że ci, którzy zdecydowali się nie złożyć broni swoją walką, ocalili Polskę.

Broń, walka zbrojna jest ostatnim narzędziem, po które naród sięga. Ale bywają takie momenty i bywają takie sytuacje, kiedy po walkę zbrojną sięgnąć trzeba, kiedy po broń sięgnąć jest koniecznością, kiedy jest to obowiązkiem żołnierza, obywatela, Polaka – powiedział.

Reklama
Reklama

Szef MON podkreślał, że dzięki takim osobom jak "Łupaszka" i inni ludzie z wielu organizacji, możliwa jest odbudowa państwa.

To dzięki nim możemy mieć nadzieję, że w Polsce zapanuje wreszcie prawo, że w Polsce zapanuje wreszcie sprawiedliwość; po latach fałszu, kłamstwa i obłudy – mówił szef MON. Tamto pokolenie miało siłę i determinację do walki, których źródłem była wiara, wiara w Chrystusa, wiara chrześcijańska, źródłem była tradycja narodowa.

Szef MON mówił, że w organizacjach wojskowych, w konspiracji powojennej zaangażowanych było przynajmniej 250-300 tys. ludzi. To dlatego miał rację, miał prawo powiedzieć ówczesny major Szendzielarz: jesteśmy z polskich wsi, jesteśmy z polskich miast, to my jesteśmy polskim narodem przeciwstawiającym się zaborcom, to my reprezentujemy Polskę chrześcijańską, niepodległą, najjaśniejszą Rzeczpospolitą – powiedział minister.

Chowamy doczesne szczątki bohatera, symbol polskiego bohaterstwa; chowamy je w niewielkiej odległości od pomnika Powstania Warszawskiego, pomnika, na którym napisane jest Gloria Victis - chwała zwyciężonym – wskazywał Antoni Macierewicz. To sformułowanie Elizy Orzeszkowej powtarzaliśmy przez 150 lat niewoli. Miało ono przypominać, że naród polski nigdy się nie poddaje. I przyszło pokolenie Polski niepodległej, o którym możemy powiedzieć – ono wygrało, pokolenie Zygmunta Szendzielarza – powiedział.

Ono sprawiło, że duch, tradycja, wartości, które zostały nam przekazane 1050 lat temu podczas Chrztu Polski, które były kultywowane przez naszych bohaterów, które były nam przekazywane przez ojców i matki (...) przetrwały i stają się dzisiaj fundamentem polskiej siły” – dodał szef MON.

Legendarny żołnierz podziemia antykomunistycznego, pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika, Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" został w niedzielę – 65 lat po śmierci - pochowany z wojskowym ceremoniałem na warszawskich Powązkach.