Wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że Lewica prowadzi jeszcze z PO rozmowy w dwóch spornych kwestiach.

Po pierwsze, Lewica chce, by w siedmioosobowych radach nadzorczych TVP i Polskiego Radia był jeden przedstawiciel rządu, a nie - jak przewiduje projekt - trzech (wskazanych przez ministrów: skarbu, kultury i finansów). Po drugie Lewica chce, by zarządy mogły być odwoływane przez KRRiT tylko na wniosek rady nadzorczej (projekt zakłada, że również na wniosek walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu).

Reklama

"Odnośnie pierwszego postulatu, to w rozmowach z marszałkiem Sejmu dochodzimy do zgody. Dwóch przedstawicieli rządu, to miałoby ręce i nogi. Jeden przedstawiciel ministra skarbu - jako właściciela i tego nikt nie kwestionuję. Ale kiedy mówimy, że chcemy sprzyjać twórcom, że chcemy mówić o misji i wysokiej jakości programów, to dobrze zaangażować w to ministerstwo kultury" - dodał Wenderlich.

Poprawka zakładająca obecność w radach nadzorczych dwóch przedstawicieli ministrów - skarbu i kultury ma być zgłoszona w Senacie.

Wenderlich uważa, że projekt zaproponowany przez PO nie jest idealny, ale będzie rozwiązaniem pośrednim. Konkurencyjny projekt ustawy medialnej, który przygotowały środowiska twórcze Wenderlich uważa za zbyt obszerny i nie gwarantuje szybkiej zmiany mechanizmu finansowania TVP i Polskiego Radia.

Wicemarszałek powiedział, że Lewica ma kilka pomysłów na sposób finansowania mediów publicznych, np. przekazywanie części podatku CIT i PIT, uszczelnienie abonamentu czy zmuszenie do jego opłacania użytkowników samochodów służbowych.

Przygotowana przez PO nowelizacja ustaw: o radiofonii i telewizji oraz abonamentowej zakłada zmianę zasad wyłaniania władz w mediach publicznych. Jej bezpośrednią konsekwencją będzie wybór nowych rad nadzorczych i zarządów w TVP i Polskim Radiu. Rady nadzorcze TVP i Polskiego Radia tak, jak dotąd miałyby być wybierane przez KRRiT, ale po przeprowadzeniu jawnego i otwartego konkursu. Projekt na razie zakłada, że z konkursu pochodziłoby czterech członków rad nadzorczych, pozostali trzej byliby wskazywani przez ministrów: skarbu, kultury i finansów (dziś rady nadzorcze liczą 9 osób, w tym jednego przedstawiciela ministra - skarbu). Członkowie rad nadzorczych nie byliby, tak jak dotąd, nieodwoływalni w trakcie kadencji. Odwołać mógłby ich organ powołujący, czyli KRRiT lub właściwy minister. Znacząco zmieniłby się też sposób wyłaniania zarządów w radiu i telewizji. Zamiast - jak dotąd - rady nadzorczej wybierałaby je (w otwartym konkursie) Krajowa Rada na wniosek rady nadzorczej. KRRiT - jak obecnie zakłada projekt - mogłaby też odwołać członków zarządu, w tym prezesa, w TVP i Polskim Radiu na wniosek rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia czyli ministra skarbu. W sierpniu Sejm ma także wybrać dwóch nowych członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Kandydatami na to stanowisko są: Witold Graboś i Sławomir Rogowski (rekomendowani przez Lewicę) oraz Maciej Iłowiecki i Jarosław Sellin (zgłoszeni przez PiS).