Uważam, że to co się stało jest karygodne, świadczy źle o działaniach państwa, ale jednak głosowanie przeciwko rządowi byłoby nieodpowiedzialne. Dlatego podjąłem decyzję, że zagłosuję za wotum zaufania dla rządu - mówił w rozmowie z TVN24 John Godson. Polityk Polski Razem wyjaśniał, że próba obalenia rządu byłaby nieodpowiedzialna, bo ci, którzy nagrywali rozmowy chcieli zdestabilizować państwo. Polityk przyznał też, że przyjął przeprosiny premiera, które wczoraj Donald Tusk wygłosił na trybunie.

Reklama

Poseł, broniąc swego stanowiska, powołał się na swoje poglądy religijne. Nigdy nie ukrywałem, że jestem osobą wierzącą i często drogowskazem było dla mnie pytanie co zrobiłby Jezus. Wiem, że w polityce to może wydawać się dziwne, ale taki jest mój sposób postępowania. Modlę się codziennie o rząd i o Donalda Tuska. Myślę, że byłoby to niewłaściwe, aby jednocześnie modląc się za niego głosować przeciwko rządowi - stwierdził.

Modlę się za Polskę Razem, za Jarka Gowina, za Jarosława Kaczyńskiego - modlę się za wszystkich. Nie mogą rządzić wszyscy naraz, ale akurat osobą, która ma mandat społeczny, aby rządzić jest Donald Tusk. Modlę się za polityków, aby pamiętali o tym, dlaczego są w polityce - dodał polityk Polski Razem.

Czy Godsona czeka partyjna kara za głosowanie wbrew stanowisku ugrupowania? Przypomina, że już, za podobne zdarzenie, został ukarany przez Platformę i dodaje, że nie boi się konsekwencji. Przyjmuję całą krytykę z pokorą. Jestem inną osobą, mam inne cele, a władza nie jest celem samym w sobie. Uważam, że trzeba pokazać nową jakość, chciałbym pokazać, że można być posłem opozycji i mówić w sposób obiektywny. Kiedy byłem w PO, to były problemy, kiedy zagłosowałem przeciwko dyscyplinie klubu. Wiem, że za to jest cena do zapłacenia, ale ja jestem gotów ją zapłacić - podsumował.

Jutro władze Polski Razem zajmą się sprawą Johna Godsona - zapowiada w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową szef partii Jarosław Gowin. Mówi, że postawy kolegi nie rozumie. Nie zdradza jednak, jakie konsekwencje spotkają Johna Godsona. Będziemy się zastanawiać, czy możliwa jest dalsza współpraca - stwierdził jedynie. Dodał, że sprawiedliwość wymagała głosowania przeciwko rządowi.

Zachował się przyzwoicie. Cieszę się, że Opatrzność we właściwym momencie podpowiedziała mu właściwy ruch - tak postawę Johna Godsona ocenia z kolei minister w kancelarii premiera Paweł Graś.

ZOBACZ TAKŻE: Wotum zaufania dla Tuska. Jak głosowali posłowie? MAMY LISTĘ>>>