Dymisja rządu Donalda Tuska nastąpi prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, poinformowała rzeczniczka prasowa rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Tłumaczyła, że premier czeka na powrót prezydenta ze szczytu NATO w Newport w Walii, jak podał TVN24. Wcześniej w czwartek minister sportu i turystyki Andrzej Biernat powiedział, że rząd zostanie podany do dymisji 16 września lub z zbliżonym terminie.

Reklama

Wczoraj marszałek Sejmu i była minister zdrowie Ewa Kopacz została zarekomendowana przez zarząd Platformy Obywatelskiej (PO) na stanowisko premiera. Informując o tym, członek zarządu partii Tomasz Lenz podkreślił, że ostateczna decyzja w sprawie desygnowania nowego premiera należy do prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Po decyzji zarządu PO głos zabrał prezydent Bronisław Komorowski, który podkreślił, że czas na rozmowę o decyzjach personalnych przyjdzie po złożeniu dymisji przez obecnego szefa rządu, Donalda Tuska. Na dziś nie zdecydował jeszcze o ewentualnym powołaniu Ewy Kopacz. W sobotę premier Donald Tusk został wybrany nowym przewodniczącym Rady Europejskiej i 1 grudnia zastąpi na tym stanowisku Hermana Van Rompuy'a (na 2,5-letnią kadencję). W związku z tym jest zmuszony podać się do dymisji wraz z całym gabinetem.

ZOBACZ TAKŻE: Prezydent kontra premier. "Komorowski przejmuje stery">>>