Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział w wywiadzie dla TVN24 Biznes i Świat, że poprze kandydatkę zgłoszoną przez koalicję rządzącą, czyli Ewę Kopacz. O tym, że to właśnie obecna marszałek Sejmu jest wspólnym kandydatem koalicji na premiera, poinformował po wieczornym spotkaniu koalicjantów PO-PSL, szef ludowców, wicepremier Janusz Piechociński.

Reklama

- Przyjmuję do wiadomości, że dostałem kandydaturę popieraną przez koalicję większościową (…) i będę działał w imię stabilizacji sytuacji, rezygnując ze swojego pierwszego ruchu i wysuwając kandydaturę pani marszałek Ewy Kopacz (…) na rzecz logiki stabilizowania sytuacji w kraju - powiedział prezydent. Komorowski przypomniał, że wcześniej premier deklarował, iż pokieruje rządem do końca listopada, jednak obowiązki związane z funkcją przewodniczącego Rady Europejskiej spowodowały przyśpieszenie tej decyzji. Jak dodał, stara się wyjść tym oczekiwaniom naprzeciw, rozumiejąc, że przedłużający się okres niestabilności rządu nie jest korzystny.

Ministrowie z PSL zostają

O sytuacji u progu powstania nowego rządu rozmawiano też podczas spotkania koalicyjnego. Wicepremier Janusz Piechociński powiedział dziennikarzom, że PSL będzie chciał, aby ministrowie pochodzący z tego ugrupowania pozostali na swoich stanowiskach. Ewentualne zmiany mogą dotyczyć ministrów wywodzących się z PO.
Ustalono też, że do końca obecnej kadencji nie będzie podziału Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju na resort infrastruktury oraz resort rozwoju regionalnego.

Reklama

Jak powiedział Piechociński dziennikarzom, za optymalne uznano w tej chwili, by w obecnym kształcie tego resortu domykać starą i uruchamiać nową perspektywę unijną. - Zostawiamy to rozwiązanie dla nowego rządu po roku 2015 - dodał.

W czwartek prezydent ma przyjąć dymisję rządu Donalda Tuska. Zgodnie z Konstytucją prezydent ma dwa tygodnie od przyjęcia dymisji ustępującego premiera na powierzenie misji utworzenia rządu nowemu kandydatowi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Bez Sikorskiego, a za to ze Schetyną? Jak Ewa Kopacz przeora rząd? >>>

ZOBACZ TAKŻE: "Prezydent będzie głównym rozgrywającym w polskiej polityce" >>>