Rosja zarzuciła Polsce brak nadzoru nad eksportowanymi produktami spożywczymi. Dziś rosyjscy inspektorzy wykryli w porcie w Sankt Petersburgu próbę przemytu dużej partii szpiku wieprzowego. Jak twierdzi Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego, kontenery z niedozwoloną produkcją przypłynęły z Polski.
Od kilku tygodni w Rosji obowiązuje zakaz importu wieprzowiny z krajów Unii Europejskiej. Ma to związek z wykryciem w Polsce i na Litwie przypadków afrykańskiego pomoru świń. Dodatkowo Rossielhoznadzor wprowadził embargo na wszelkie produkty zawierające wieprzowinę pochodzące z Polski i Litwy. Właśnie dlatego kontenery zawierające szpik wieprzowy z naszego kraju zostały zatrzymane przez rosyjskie służby.
To jednak nie jedyny powód. Rosjanie twierdzą, że na listach przewozowych zamiast szpiku figurują kapusta i brokuły. Jesteśmy zdziwieni, że funkcjonujący w Polsce system kontroli i certyfikacji produktów zwierzęcych wysokiego ryzyka jest tak nieefektywny - można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu Rossielhoznadzoru. W komunikacie podkreślono, że taki system nie jest w stanie zabezpieczyć interesów importerów polskiej produkcji spożywczej.
Co na to polscy weterynarze? Szef polskiej służby weterynaryjnej Krzysztof Jażdżewski mówi Polskiemu Radiu, że póki co zna sprawę tylko z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej rosyjskich kolegów.Nie wiemy co to były za kontenery, z jakiego portu w Polsce czy w innym kraju wyszły i jakie miały nałożone plomby. Czy miały plomby weterynaryjne, czy jakieś inne. Musimy dowiedzieć się więcej szczegółów, żeby sprawdzić, czy problem tej kontrabandy nastąpił w Polsce, czy gdzie indziej - mówi Krzysztof Jażdżewski.
>>>ZOBACZ TAKŻE: Sawicki o zniesieniu embargo: Nic tak nie pachnie, jak pieniądze
>>>ZOBACZ TAKŻE: Mięso Rosji ne wystarczyło. Moskwa szykuje embargo na kolejne produkty