Do incydentu doszło przed południem - relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski. Według ONZ, w szkole mieszkało około 3 tysięcy uchodźców z innych rejonów Gazy, którzy uciekli z domów w obawie przed bombami. Ostrzał zabił co najmniej 10 osób i ranił kolejnych 30.
Wszystko to działo się niedaleko miasta Rafah, gdzie izraelska armia nie przestaje toczyć ciężkich walk z Hamasem. W akcji biorą udział lotnictwo oraz czołgi.
To już ósmy przypadek ostrzelania prowadzonej przez ONZ szkoły w Gazie i trzeci, gdy bomby spadają na placówki pełne ludzi. Kilka dni temu izraelskie pociski spadły na szkołę w Dżebaliji i zabiły 16 osób. - Izrael daje nam teraz jasną wiadomość - żadne miejsce nie jest bezpieczne, nawet szkoła - mówił wysłannikowi Polskiego Radia Ahmed, pracownik jednej ze szkół ONZ w Gazie.
ONZ zaprotestował przeciwko atakowaniu szkół pełnych cywilów. W poprzednich przypadkach Izrael obiecywał dokładne zbadanie incydentów.
Tymczasem izraelska armia w najbliższych godzinach będzie stopniowo wygaszać operację w Gazie, choć nie musi to oznaczać końca wojny. Do dzisiejszego wieczora żołnierze powinni zniszczyć wszystkie tajne tunele Hamasu.
Wojna w Gazie trwa już 27 dni. Liczbę ofiar konfliktu po stronie palestyńskiej szacuje się na 1762 osoby zabite i ponad 9 tysięcy rannych. Po stronie izraelskiej wojna pochłonęła życie 66 osób. Izraelska armia twierdzi, że od rozpoczęcia wojny Hamas wystrzelił już w kierunku Izraela ponad 3100 rakiet.
IZRAELSKIE SIŁY PRZEMIESZCZAJĄ SIĘ W KIERUNKU GRANICY: