Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Polsce brak współpracy w śledztwie smoleńskim. W oficjalnym komunikacie, prokuratorzy prowadzący postępowanie w sprawie przyczyn katastrofy Tu-154M poinformowali, że strona polska nie odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną.
Z dokumentu opublikowanego przez Komitet Śledczy nie wynika, o jaką pomoc prawną chodzi. Rosjanie już dwa lata temu zapowiadali, że prowadzone przez nich śledztwo jest na ukończeniu. Później jednak przestali informować o postępie prac. W przeddzień piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej stwierdzili, że z winy Polski nie mogą podjąć decyzji procesowych w sprawie dochodzenia. Komitet Śledczy przypomniał także, że wrak Tupolewa jest dowodem w sprawie i jego zwrot Polsce zostanie rozważony po zakończeniu postępowania.
Śledczy kolejny raz odnieśli się również do ostatnich działań polskich prokuratorów, którzy postawili zarzut sprowadzenia katastrofy rosyjskim kontrolerom lotów. W opinii rosyjskich prokuratorów - działania obsługi naziemnej lotniska w Smoleńsku były zgodne z procedurami.
Strona polska zdziwiona zarzutami
Naczelna Prokuratura Wojskowa jest zaskoczona zarzutami rosyjskich śledczych. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Polsce, że nie odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną w śledztwie ws. katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Realizujemy każdą prośbę Rosji - mówi IAR podpułkownik Janusz Wójcik rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Rzecznik podkreślił, ż według jego wiedzy do tej pory było trzydzieści jeden takich wniosków. Większość już zrealizowano. Pozostało tylko kilka w tym jeden dotyczący przesłuchania pięćdziesięciu osób. Przesłuchano czterdzieści osiem, dwie są za granicą i Rosja o tym wie - podkreśla podpułkownik Janusz Wójcik.
Komitet Śledczy oświadczył też, że wrak tupolewa jest dowodem rzeczowym w śledztwie i że jego przekazanie stronie polskiej zostanie rozważone po zakończeniu dochodzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Kidawa-Błońska o katastrofie smoleńskiej: Zginęli przez straszną bylejakość>>>
Polska nie jest niczego dłużna ruskim prokuratorom. Dobre, zwrot wraku "zostanie rozważony", to brzmi jak "gońcie się", a nie jak ewentualna pomoc prawna ze strony ruskiej prokuratury dla naszych prokuratorów. Obchodzimy w ten sposób 5. rocznicę braku pomocy prawnej ze strony Ciemnej Rusi.
Nasza prokuratura jest teraz zajęta czym innym, mianowicie szuka u siebie oczywiście sprawcy przecieku. Nie znajdzie, bo z prokuratury --- to musiało być kontrolowane.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Polska dotąd nie będzie normalnym krajem (państwem) - dokąd podsłuchanym w trakcie spiskowania przeciwko temu państwu gangsterom, sabotażystom i zdrajcom będzie przyznawany "status" pokrzywdzonych (poszkodowanych) i dopóki polski premier nie ogłosi otwartym tekstem z sejmowej trybuny, że jest zupełnie nieistotne z punktu widzenia polskiej racji stanu, kto, kiedy i w jaki sposób wszedł w posiadanie wiedzy o spisku przeciwko państwu, a istotne jest tylko to, że taki spisek został wykryty, a tenże premier gwarantuje, że ten spisek zostanie (albo że już został!) udaremniony, a spiskowcy posadzeni na ławie oskarżonych i skazani prawomocnym i nie podlegającym zakwestionowaniu wyrokiem!
A kara za zdradę stanu jest - jak wiadomo - tylko jedna i nie podlega negocjacjom!!!
Zwłaszcza w warunkach wojennego zagrożenia!
No i nie może to być taki premier tego "teoretycznego państwa" - który na swej konferencji prasowej na temat afery Amber Gold z udziałem własnego synalka miał czelność powiedzieć Polakom w oczy:
"Nie każde oszustwo jest przestępstwem!"...
Czy rozumiecie w pełni znaczenie tych jego słów:
"Nie każde oszustwo jest przestępstwem!"...?
Czy to do was dzisiaj dociera???
Bo wtedy niestety nie dotarło...
To są jego własne słowa wypowiedziane publicznie!
I nie znalazł się tam wtedy żaden chojrak, który by go ściągnął z mównicy, strzelił z liścia we wredny chytry i zakłamany ryj, zakuł w łańcuchy i wrzucił do lochu!
Nikt nawet o tym nie napisał ani nie zrobił rabanu w TV!!!
Zaden Tomasz Lis albo inny Jarosław Kuźniar..
Kraśkę i Durczoka z litości tylko wymienię z nazwiska!
Nawet żaden obecny tam dziennikarzyna drobniejszego płazu (a było tam tych cymbałów wielu!) nie zadał podstawowego w tej sytuacji pytania:
"Panie premierze! Czy to, co pan powiedział przed chwilą, to jest nowa obowiązująca od dzisiaj w polskim prawie karnym doktryna prawna, na którą można się powoływać z podaniem pana osoby jako źródła w przypadku przyłapania na oszustwie (na przykład podatkowym) - czy też jest to stworzony przez pana ad hoc wyjątek, który według pana obowiązuje tylko dzisiaj i tylko w odniesieniu do członków pana rodziny i pana osobiście?
Pytam - bo jako premier oszukał pan obywateli tego państwa wielokrotnie i zapewne chcieliby oni wiedzieć, które z pana oszustw można zakwalifikować jako przestępstwa, a których nie należy lub nie wypada?
Chcieliby oni też zapewne wiedzieć, czy zostanie pan pociągnięty za te swoje oszustwa, co to jednak podpadają pod kodeks karny, do odpowiedzialności karnej, czy też żywi pan nadzieję, że się panu upiecze?
A jeśli żywi pan takie nadzieje - to na jakiej podstawie?"
Chciałbym zobaczyć w Polsce chociaż jednego dziennikarza albo jednego prokuratora, który byłby zdolny zadać Tuskowi publicznie takie pytania i wyegzekwować odpowiedź!
Ale nie widzę!
Dlatego Polska moim zdaniem pozostanie krajem nienormalnym!
Bo - jak powiedział wspomniany tu premier - "polskość to nienormalność"
I - mimo, że to powiedział - został w tym kraju premierem!!!
Widocznie w Polsce tylko taki absurd jest czymś normalnym!
A ruskie grają im na nosie i drwią, "rozważą" oddanie wraku - obiecanki, dać im nadzieje. Sprawa jest bardzo poważna, a jednak śmieszna.
lolekPOmatołek