To już czwarte przedłużenie aresztu detektywa. Być może jednak ostatnie, bo jak zapowiada Tomasz Tadla, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w
Katowicach, śledztwo w jego sprawie zmierza już ku końcowi. "Akt oskarżenia powinien być gotowy w kwietniu" - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" Tadla.

Reklama

Rutkowski jest podejrzewany o współpracę z mafią paliwową, pranie brudnych pieniędzy, poświadczanie nieprawdy i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych.

Jak donosi "Dziennik Łódzki", detektyw, znany z tego, że na wolności lubił używać życia, dzielnie znosi odosobnienie. Choć siedzi w areszcie od końca lipca minionego roku i grozi mu do 10 lat więzienia, a prokuratura zabezpieczyła na poczet przyszłej kary jego majątek wartości 850 tys. zł - detektyw tryska humorem. Może dlatego, że rodzina odwiedziła go już kilkanaście razy. Tylko przez pierwsze dni spotykał się z niesympatycznymi reakcjami innych osadzonych, którzy wykrzykiwali do niego niecenzuralne słowa. Szybko został jednak zaakceptowany przez współwięźniów - pisze "Dziennik Łódzki".