W pierwszym półroczu 2012 niewiele z nich promowało się w telewizyjnych reklamach. Ich miejsce zajęły sieci komórkowe, handlowe, producenci leków, branża rozrywkowa, a nawet sprzedawcy samochodów.
Żywność to wciąż branża numer jeden pod względem wydatków na reklamę telewizyjną. W pierwszym półroczu jej producenci, licząc według cennikowych stawek, przeznaczyli na promocję w stacjach TV ok. 2 mld zł, co po odliczeniu rabatów przekłada się na ok. 1 mld zł wydanej gotówki. Ale w porównaniu z 2011 r. był to budżet aż o 9 proc. mniejszy – wynika z danych badającej rynek telewizyjny firmy Nielsen Audience Measurement.
Analitycy zwracają uwagę, że cięcia nie wynikają ze słabej kondycji sektora w Polsce, a raczej z globalnej polityki oszczędnościowej – wszak takie produkty, jak napoje, chipsy, batony, słodycze, margaryny czy przyprawy w większości należą do kilku koncernów na czele z Unileverem, Procter & Gamble, Nestle czy Reckitt Benckiser. A ich nakłady reklamowe były aż o 21 proc. mniejsze niż przed rokiem.
Największy wzrost notuje handel, głównie sieci, które zwiększyły wydatki o 34 proc. Na efekt ten pracowała m.in. Biedronka – tłumaczy Joanna Nowakowska z Atmediów, brokera reklamy w stacjach tematycznych.
Reklama
Oprócz sprzedawców na ekranach dominowały firmy telekomunikacyjne, które na promocję smartfonów i mobilnego internetu wydały o 15 proc. więcej. Ich realne wydatki sięgnęły 400 mln zł. Reklamową wojnę napędzał Orange Polska, który zwiększył budżet aż o 44 proc., a po piętach deptał mu T-Mobile, który zwiększył swoje nakłady o 21 proc. O 22 proc. więcej na promocję wydali producenci samochodów, a o 24 proc. firmy z branży rozrywki i kultury.
Reklama
Cały rynek telewizyjny spadł jednak o ok. 1 proc. – dodaje Joanna Nowakowska. Cztery największe stacje – TVP1 i 2, TVN i Polsat straciły około 10 proc., podczas gdy kanały tematyczne zwiększyły wpływy o 17 proc.