Sąd ten nieprawomocnie oddalił pozew PiS o ochronę dóbr osobistych PiS wobec spółki Agora SA i autora tych słów.

Strona powodowa wnosiła, by pozwani przeprosili za naruszenie dobrego imienia partii przez "bezprawne posłużenie" się tym zwrotem. Pozew wnosił, by sąd nakazał zamieszczenie przeprosin pozwanych na pierwszej stronie "GW" i na portalu Wyborcza.pl oraz wysłanie ich listem do PiS. Według pozwu w treści przeprosin miały się znaleźć słowa, że określenie z "GW" "nie znajduje podstaw w rzeczywistości". PiS chciał też, by pozwani usunęli ten komentarz ze swych serwisów w internecie.

Reklama

Od tego wyroku można się odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Według strony powodowej doszło do nadużycia prawa do swobody wypowiedzi. Powołując się na wolność słowa, pozwani wnosili o oddalenie pozwu. Twierdzili, że pozew ma na celu "efekt mrożący" wobec dziennikarzy piszących krytycznie o rządzących. - Te słowa odnosiły się do organów państwa, ale zdaje się, że PiS postawił znak równości między sobą a państwem - mówił pełnomocnik Agory radca prawny Piotr Rogowski.

W listopadzie 2015 r. Czuchnowski pisał o ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę M. Kamińskiego (dziś - koordynatora służb specjalnych), skazanego nieprawomocnie na 3 lata więzienia za nadużycie władzy szefa CBA przy prowadzeniu afery gruntowej z 2007 r. Napisał, że prezydent "anarchicznym gestem wyeliminował sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzję podjął pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą". Dodał, że prezydent "stawia ponad prawem siebie, kolegów i działaczy swojej partii", a "służbom kierowanym przez Kamińskiego dał zielone światło do nadużyć, sygnał, że wszystko im wolno, a sądów nie muszą się bać". - Tak nie działa państwo demokratyczne. Tak działa państwo mafijne - zakończył. Komentarz ten pojawił się też na portalu wyborcza.pl, gdzie zatytułowano go "Mafijne państwo PiS".