Zgodnie z przyjętym regulaminem konkursu będzie on trzyetapowy. Pierwszy etap to ocena formalna zgłoszeń, a później merytoryczna ocena zgłoszeń. Po dokonaniu tych ocen będą wyłonieni kandydaci do rozmów z Radą, m.in. na temat wizji telewizji publicznej - powiedział po zakończeniu poniedziałkowego posiedzenia RMN jej przewodniczący Krzysztof Czabański.

Reklama

Zbieranie ofert od kandydatów będzie trwało do 15 września, a do połowy października konkurs powinien zostać rozstrzygnięty - dodał.

Jak mówił, od kandydatów na prezesa TVP nie będzie wymagane doświadczenie na stanowisku kierowniczym. Konkurs jest w pełni jawny, przesłuchania konkursowe będą transmitowane. Nie ma też wymogu stażu kierowniczego dla kandydatów, czyli będzie możliwość szerokiego dostępu do konkursu osób zainteresowanych - powiedział.

Będą wymagane też kwalifikacje i kompetencje w dziedzinie radiofonii i telewizji, wymóg wyższego wykształcenia - powiedział.

Wskazał, że osoby, które będą chciały wystartować w konkursie, będą musiały przedstawić list motywacyjny, w którym mają zaprezentować swoją wizję telewizji publicznej.

Czabański dodał, że podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady ustalono też, że zarząd telewizji będzie jednoosobowy, ale "ta uchwała wejdzie w życie dopiero z dniem rozstrzygnięcia konkursu na prezesa TVP".

Jednym z ważnych elementów oceny kandydatów będzie to, jak chce sobie poradzić z obecną sytuacją TVP. Jacek Kurski dysponuje bardzo dużą wiedzą na ten temat i liczymy na to, że będzie miał bardzo dobre pomysły, co robić dalej, by telewizja się rozwijała, a jej misja była realizowana - mówił Czabański, pytany, jak ocenia szanse w konkursie obecnego prezesa TVP Jacka Kurskiego.

Osobiście oceniam jego szanse jako bardzo wysokie - dodał.

Reklama

Z kolei Juliusz Braun, członek RMN, zgłoszony przez PO powiedział, że "decyzja przyjęta przez Radę, by kandydat nie musiał mieć żadnego doświadczenia w kierowaniu jakimkolwiek zespołem ludzkim, jakąkolwiek instytucją, jest otwieraniem drogi szczególnie dla jednego kandydata".

To jest rozwiązanie niedobre, bo Telewizja Polska jest ważną instytucją kultury narodowej i społeczną, ale też spółką prawa handlowego dysponującą 1,5-mld budżetem (...), w której pracuje ogromny zespół ludzi. Wydaje mi się więc, że sprowadzanie tego konkursu do politycznego wyboru byłoby niedobre - powiedział. Ten konkurs może nie jest ustawiony, ale zrobiony tak, by Jacek Kurski mógł go spokojnie wygrać - ocenił.

Zgodnie z uchwałą RMN z 2 sierpnia obecny prezes TVP Jacek Kurski ma zostać odwołany ze stanowiska z dniem rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa telewizji publicznej, ale nie później niż 15 października tego roku.