Cezary Gmyz korespondentem TVP w Niemczech został we wrześniu tego roku. Wczoraj wieczorem stanął przed pierwszym poważnym zdaniem w tej roli, relacjonując na żywo zamach w Berlinie. Zdaniem Beaty Tadli, dziennikarz zupełnie nie poradził sobie z tym zadaniem:
Miszcz! Zero warsztatu, sprawności reporterskiej, nie patrzy w kamerę, nie MÓWI. Reporter TVP... Takie sytuacje obnażają braki. Tu nie wystarczy partyjniacka poddańczość. Zazwyczaj nie oceniam kolegów po fachu, ale nie wytrzymałam! - napisała na Facebooku.
Na Twitterze zaś Tadla zamieściła fragmenty relacji Cezarego Gmyza, wytykając błędy:
W kolejnym poście dodała:
Nie tylko kamera jest problemem. Mikrofon też. Podpowiadam: jak mówimy - trzymamy przy sobie. A gościowi podajemy, gdy on mówi. #gmyzmistrz