W poniedziałek 30 stycznia br. Ryszard Czarnecki był gościem porannej audycji "Kluczowy temat" w poznańskim publicznym Radiu Merkury. Po spokojnej i standardowej części rozmowy dziennikarz zapytał to kiedy europoseł ostatni raz był na dyżurze poselskim w swoim biurze w Poznaniu.
Jestem dość często w Poznaniu, ale nie urządzam konferencji prasowych z dziennikarzami. Byłem późną jesienią - odpowiedział wyraźnie Czarnecki.
Jednak najbardziej zapalne okazało się pytanie o syna Ryszarda Czarneckiego, Przemysława, posła PiS. - Poseł Przemysław Czarnecki na stronach Sejmu mówi, że jest specjalistą i analitykiem do spraw bezpieczeństwa, a na różnych stronach internetowych czytamy, że ukończył tylko liceum. Coś może nam pan wyjaśnić? – zapytał Kluczka. - Skończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim, nie jest magistrem. (...) Niech pan zrobi z nim wywiad, tylko niech pan się przygotuje, dobrze panu radzę, bo jest bardzo dobry - powiedział zniecierpliwiony europoseł.
Po audycji, według relacji "Press", Ryszard Czarnecki zadzwonił do dziennikarz z pretensjami. Potem Kuczka został wezwany na rozmowę przez zastępcę redaktora naczelnego Radia Merkury Arkadiusza Kozłowskiego.
Dziennikarz został zawieszony w prowadzeniu rozmów z politykami i robieniu materiałów na tematy polityczne.
Filip Rdesiński, prezes Radia Merkury, nie chciał rozmawiać z "Press" na temat zawieszenia w obowiązkach Macieja Kluczki. Jego zdaniem to wewnętrzne sprawy rozgłośni.