To, które znaki alfabetu najsilniej działają na zmysły synestetyków, postanowił sprawdzić dr David Eagleman z amerykańskiego Baylor College of Medicine. W jego eksperymencie wzięło udział ponad tysiąc ochotników.

Jak się okazało, najsilniejsze doznania kolorystyczne wzbudzały te litery, których najczęściej używamy. Co ciekawe, reguła nie dotyczyła dwóch samogłosek dość powszechnie występujących w niemal każdym języku - "I" oraz "O". Dla większości badanych nie miały one żadnego koloru.

Reklama

Równie "blado" wypadły cyfry: zero i jedynka. Zdaniem Eaglemana "bezbarwność" tych znaków może wynikać z tego, że mają one naturalne kształty, które poznajemy jeszcze przed nauczeniem się rozpoznawania liter czy cyfr. Podobną zależność zaobserwowano u synestetyków z Kraju Środka. Podczas gdy chińskie zero symbolizowane przez dość skomplikowany znak jest dla tych osób bardzo kolorowe, tak chińska jedynka (zapisywana jako kreska) oraz dziesiątka (krzyżyk) są białe lub przezroczyste.