Tu jednak nie ma dla niej odpowiedniego pożywienia i o mało nie umarła z głodu. Skrajnie wycieńczone zwierzę znaleziono na plaży i ponownie przewieziono do kornwalijskiego fokarium.
Tym razem naukowcy poddali się i nie chcą już przekonywać Sahary do życia w arktycznych wodach. "Cóż, ona jest po prostu jak ptak, który ma lęk wysokości. Wiemy, że to dziwne, ale nie da się jej w żaden sposób przekonać do życia w chłodzie" - mówi opiekunka foki Tamara Cooper.
Postanowiono więc stworzyć Saharze warunki, które byłyby kompromisem między jej wadą a naturą odziedziczoną po przodkach. Będzie żyła w fokarium w Kornwalii, które jest najcieplejszym miejscem na Wyspach Brytyjskich, ale na jej wybiegu ustawiono maszynę, która kruszy pół tony lodu dziennie.