El Nińo powodował m.in. zmianę kierunków wiatrów i prądów oceanicznych. To właśnie to zjawisko klimatyczne wywoływało wzrost temperatury wód oceanów, topnienie wiecznych śniegów i lodowców.

Amerykanie z Narodowego Urzędu ds. Oceanów i Atmosfery prognozują, że już w maju miejsce El Nińo zajmie La Nińa. I nie mają wątpliwości: czeka nas wyjątkowy okres pod względem niszczycielskich zjawisk pogodowych.

Reklama

W Polsce będą miejsca chłodniejsze, ale też takie, gdzie temperatura będzie dużo wyższa niż średnia wieloletnia. La Nińa wpłynie przede wszystkim na ilość i poziom opadów w naszym kraju. To bardzo zła wiadomość dla rolników, a dobra dla urlopowiczów. Jak informuje portal twojapogoda.pl, od czerwca coraz więcej regionów Polski będzie pogrążać się w suszy.

Zjawisko to będzie najsilniej odczuwalne w lipcu, sierpniu i wrześniu. Wtedy czeka nas susza porównywalna z ubiegłoroczną. Prawdziwe utrapienie związane z La Nińa czekać będzie także mieszkańców innych regionów świata. Zapowiada się bowiem sezon huraganów, które uderzą z taką samą siłą, jak dwa lata temu osławiona Katrina, Wilma czy Rita. Południową Azję dotkną w tym czasie wyjątkowo ulewne opady deszczu oraz chłody, tak samo zresztą jak rejon Morza Karaibskiego.