Gdy zastanowimy się, które planety możemy zobaczyć gołym okiem, jednym tchem wymienimy Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna. Okazuje się jednak, że w zasięgu nieuzbrojonego wzroku, nawet bez konieczności wyjeżdżania w jakieś wyjątkowo ciemne i odludne strony, są jeszcze Uran i planetoida Westa, których maksymalny blask sięga niespełna 5.5 wielkości gwiazdowej. Osoba obdarzona dobrym wzrokiem, w dobrych warunkach, jest w stanie zobaczyć gwiazdy nawet trzykrotnie od nich słabsze.

Reklama

Westa była czwartą z kolei odkrytą planetoidą i po raz pierwszy dojrzał ją niemiecki astronom Heinrich Wilhelm Olbers w marcu 1807 roku. Obecnie wiemy, że jest to ciało o średnicy około 530 kilometrów, poruszające się po prawie kołowej orbicie o promieniu 2.4 jednostki astronomicznej, której pełen obieg zajmuje 1325 dni.

Za najsłabsze gwiazdy widoczne gołym okiem uznaje się te o jasności 6.5 magnitudo, choć tak naprawdę bardzo dużo zależy od wzroku danego człowieka i warunków w jakich on obserwuje. Osoby obdarzone bardzo dobrym wzrokiem, obserwujące z wyjątkowo ciemnych miejsc są bowiem w stanie dojrzeć gwiazdy o jasności nawet 7.0-7.5 mag.

W maju do opozycji zbliża się planetoida Westa. Nie będzie to jeszcze dokładnie opozycja, przez co blask Westy nie będzie maksymalny. O ile jednak na początku miesiąca jej jasność będzie wynosić 7.3 mag, to pod koniec już 6.9 mag. Są to wartości, które pozwalają na próbę dojrzenia jej "gołym okiem". Oczywiście trzeba mieć świetny wzrok i obserwować z bardzo ciemnego miejsca. Ważna jest też adaptacja wzroku do ciemności, która powinna potrwać co najmniej kilkanaście minut.

Nawet jeśli jednak nasz wzrok lub warunki w jakich obserwujemy nie pozwolą nam dojrzeć Westy gołym okiem, wystarczy użyć zwykłej lornetki. Nawet mały instrument o średnicy obiektywu 30-40 mm pozwoli bez problemu dojrzeć planetoidę.

W maju Westa przesuwa się na tle gwiazd z konstelacji Koziorożca, co pozwala obserwować ją prawie przez całą noc. Najlepsze warunki występują jednak trochę po północy, gdy obiekt góruje około 20 stopni nad horyzontem.

Ponieważ blask Westy cały czas rośnie, w czerwcu planetoida będzie jeszcze jaśniejsza niż w maju. Z jednej strony będzie ją łatwiej dojrzeć, z drugiej strony obserwacje będą utrudniać krótkie i jasne czerwcowe noce.