Do zaćmienia Księżyca dochodzi, gdy w jednej linii ustawi się Słońce, Ziemia i Księżyc. Cień rzucany przez naszą planetę jest wtedy na tyle duży, że Srebrny Glob jest w stanie w nim się schować. A ponieważ nasz naturalny satelita świeci światłem odbitym od Słońca, jego zablokowanie powoduje, że tarcza Księżyca przestaje świecić.

Reklama

Do najbliższego całkowitego zaćmienia Księżyca dojdzie w środę, 15 czerwca, w godzinach wieczornych. Zjawisko w całości będą mogli obejrzeć obserwatorzy na Oceanie Indyjskim, wschodniej i południowej Afryce, środkowej Azji, południowo-zachodniej Australii i na Antarktydzie. W Europie zaćmienie będzie widoczne przy wschodzie Księżyca.

Zaćmienie rozpocznie się o godzinie 19:25 fazą półcieniową. O tej porze w Polsce jest jeszcze jasno, a Księżyc znajduje się pod horyzontem. Nie ma się jednak czym martwić, bo faza półcieniowa objawia się osłabieniem blasku Księżyca, ale cała jego tarcza jest jeszcze widoczna. Nie jest to więc etap efektowny. Ciekawe rzeczy zaczną się dziać w momencie rozpoczęcia zaćmienia częściowego, co nastąpi o godzinie 20:23. Niestety moment ten będzie w Polsce niewidoczny.

W naszym kraju na obserwacje warto wyjść tuż po zachodzie Słońca, czyli w okolicach godziny 21. Wtedy właśnie, już częściowo zaćmiony Księżyc zacznie się wyłaniać zza południowo-wschodniego horyzontu. Srebrny Glob całkowicie schowa się w cień Ziemi o godzinie 21:22 i znajdował się będzie wtedy tylko 2 stopnie nad horyzontem.

Maksimum zaćmienia nastąpi o godzinie 22:13, a koniec fazy całkowitej o 23:03. Wtedy nasz naturalny satelita będzie świecił 10 stopni nad horyzontem. Koniec fazy częściowej, a więc koniec najciekawszej części zjawiska, wydarzy się o godzinie 00:02. Zaćmienie półcieniowe potrwa jeszcze do 01:01.

Chcąc oglądać to zaćmienie, oprócz dobrej pogody, musimy mieć dobry widok na południowo-wschodni horyzont. Najlepiej prowadzić obserwacje ze wzgórza lub z wysokiego budynku. Warto jeszcze dodać, że najlepsze warunki geometryczne do obserwacji zaćmienia będą mieli obserwatorzy w Polsce południowo-wschodniej, a najgorsze w północno-zachodniej części naszego kraju.