Z pozoru Klaus gra twardo. Tak jak brytyjscy konserwatyści, którym także śni się referendum. Albion jednak to nie Bohemia. Nad Wełtawą większość obywateli popiera Lizbonę. W takiej sytuacji list do trybunału jest tylko ratowaniem twarzy.

Czechy dostaną, czego chcą. Lizbona zostanie wprawdzie przyjęta bez zmian, ale stosowny aneks wyłączający je spod jurysdykcji Karty praw podstawowych zostanie dołączony przy podpisywaniu traktatu akcesyjnego kolejnego członka UE, najpewniej Chorwacji albo Islandii. Unia zaś zacznie działać zgodnie z lizbońskimi zasadami. Wilk syty, owca cała i... Klaus zadowolony. Można powiedzieć – układ niemal idealny.

Reklama