Przy okazji bojkotu telewizji TVN przez PiS, w partii tej miała miejsce debata na temat tego, kto, jak i dlaczego powinien się pojawiać w mediach. Była też mowa o tym, jak dany polityk w nich wypada. Okazało się, że Przemysław Gosiewski znalazł się na szarym końcu tej listy. Poza tym jego wystąpienia niezbyt podobały się Jarosławowi Kaczyńskiemu. To były dwa główne powody, dla których poseł miał zostać usunięty z funkcji przewodniczącego klubu i zniknąć z mediów.

Reklama

>>> Gosiewski mówi, dlaczego zniknął z ekranu

To pierwsze się jednak nie udało i Gosiewski utrzymał swoją funkcję w partii. Druga sprawa stała się sugestią, której Gosiewski, jak widać, sumiennie się trzyma. Jednak tłumaczenie, że nie pojawia się w mediach, bo ma dużo pracy, jest raczej zabawne niż prawdziwe. Tym bardziej że słynął on nie tylko z pracowitości, ale i tego, że bardzo chętnie bywał w telewizji. Zresztą w polityce niezwykle pomocne jest publiczne mówienie, jak bardzo jest się pracowitym.

Wiadomo, że idealny medialnie polityk powinien mówić barwnie, zdecydowanie, mieć oryginalne i niestandardowe poglądy, a poza tym zdolności retoryczne. I są ludzie, którym to wszystko przychodzi w sposób naturalny, tacy, którzy szybko się uczą, jak również ci, co w ogóle nie są w stanie posiąść tych umiejętności.

Jeśli chodzi o Przemysława Gosiewskiego, to osobiście najbardziej cenię go za znajomość przepisów ustaw. Choć niewątpliwie w PiS są politycy, którzy znacznie lepiej niż on prezentują się w mediach.