Piotr Gursztyn: Zasugerował pan, że prezydent Lech Kaczyński nie był całkowicie trzeźwy w czasie szczytu NATO? Rzeczywiście uważa pan, że prezydent był pod wpływem alkoholu?
Zbigniew Chlebowski*:
Nie chcę głosić takich sugestii, ale widać było na wczorajszej konferencji, że nie wyglądał najlepiej.

Reklama

To mogło mieć wpływ na jakość pracy prezydenta na szczycie?
Tego nie wiem. Ale okoliczności związane ze złamaniem instrukcji rządowej przez prezydenta muszą być zbadane. A wnioski, które mogą pojawić się na końcu, mogą być najbardziej drastyczne. Łącznie z wnioskiem do Trybunału Stanu. Aczkolwiek, jak powiedziałem, to wszystko musi być zbadane i wyjaśnione.

Jak to sprawdzić? Prezydent mówił, że instrukcja rządowa to dwa zdania rzucone między żartami, a Radosław Sikorski mówi o trzech kartkach spisanych instrukcji. Jak zweryfikować, kto mówi prawdę? Czy do prezydenta dotarły kartki, czy tylko dwa zdania?
Wszystko na to wskazuje, że prezydent otrzymał przed szczytem instrukcję na piśmie. Ona następnie została omówiona w samolocie, którym lecieli też ministrowie spraw zagranicznych i obrony. Więc prezydent wiedział doskonale o stanowisku rządu.

Jest też pytanie o koordynację działań. Osoba z otoczenia prezydenta, Adam Bielan, odpowiada, że jednocześnie prezydent nie mógł dodzwonić się do premiera.
Należy pamiętać, że poparcie dla Andersa Rassmusena zostało udzielone przez prezydenta wieczorem. Natomiast telefony między pierwszą a drugą w nocy [wtedy prezydent miał mieć problem z kontaktem z premierem - red.] nie wiem czemu miały służyć, skoro kilka godzin wcześniej prezydent zerwał instrukcję negocjacyjną i poparł Rasmussena. Być może to był telefon związany z wyrzutem sumienia, jaki prezydent miał w pewnym momencie.

Reklama

Wracając do pierwszej kwestii, ewentualnego wpływu alkoholu, mówił to pan na podstawie własnych przypuszczeń czy jakiejś wiedzy z kuluarów szczytu?
Wiedzy kuluarowej oraz tego, co można było publicznie zaobserwować. Ale wiedza kuluarowa jest tutaj kluczowa.

Kluczowa? Czyli?

Nie chcę się powoływać na żadne nazwiska, bo byłoby to nieeleganckie, ale to nie jest tylko wiedza z telewizji, ale również z kuluarów.

*Zbigniew Chlebowski jest przewodniczącym klubu parlamentarnego PO