Rząd nie sprywatyzował np. stoczni, nie wykorzystał dobrej koniunktury, nie myślał o wejściu do strefy ERM2. Mam żal do rządu, że długo nie mówił całej prawy o skali kryzysu. I najpierw PKB było na poziomie 4,8, potem 3,7. A teraz to 1,7. Gdybym była biznesmenem, chodziłabym teraz wściekła, że przez polityków zawalił się mój biznesplan.

Reklama

>>> Rząd chwali się 95 kilometrami autostrad

Nie rozumiem podejścia rządu do tematu autostrad. W Polsce w ogóle mamy jakieś zaklęte drogi. Premier mówi, że potrzebny jest szeryf. Ale takiego człowieka trzeba było znaleźć na początku urzędowania. Albo wynaleźć spod ziemi osobę, która wyśmienicie zna się na budowie autostrad, jakiegoś drogowca lub menedżera. A tak budowa autostrad stoi pod znakiem zapytania. Zbliża się Euro 2012. Wypada, by kibice i piłkarze mieli jak dojechać na stadiony. Chyba że będą na nich lądować wyczarterowanymi helikopterami.

>>> "500 dni rządu. Jest co świętować"

Kolejny temat, z którym związanych było sporo obietnic, to służba zdrowia. Ewa Kopacz nie jest pierwszym ministrem zdrowia, który obiecywał radykalne zmiany. Pamiętam, że reformy spodziewaliśmy się swojego czasu po prof. Relidze. Ale z jego dobrych intencji wiele nie wyszło. Teraz, po 500 dniach, Ewa Kopacz w swoich wypowiedziach mówi, że zrobiła dużo. Pacjenci zapisujący się w kolejkę do lekarza mówią coś innego. W ogóle mam wrażenie, że w temacie służby zdrowia nawaliła cała klasa polityczna, nie doszło do ponadpartyjnego spotkania.Może rząd powinien był lepiej prezydenta przekonywać, a może trzeba było napisać lepszą ustawę.

Reklama

>>> "Dla rządu Tuska tylko i aż trójka z plusem"

Tusk dużo obiecywał. Nie zrobił wiele. Pewnie przez kryzys, ale też dlatego, że w rządzie są ministrowie, którzy nie dają sobie rady i być może należałoby ich wymienić. PO ma wielkie poparcie nie dlatego, że ludzie tak tę partię uwielbiają i są zachwyceni stylem, w jakim sprawuje władzę. Chodzi o to, że nie ma alternatywy. Konkurentem Platformy jest PiS, którego rządy zostały źle zapamiętane. Politycy PO powinni teraz codziennie chodzić na kolanach do Częstochowy i dziękować za to, że istnieje PiS.

Populizmem w wykonaniu tego rządu były obietnice wprowadzenia kastracji chemicznej dla pedofilów. Ciągną się prace nad ustawą medialną, a IPN miał przechodzić zmiany. Na razie nic się nie dzieje. Kolejna sprawa to in vitro. Gdyby wyszło tak, jak zakładał Jarosław Gowin, byłoby gorzej niż obecnie. Kobiety, które marzą o macierzyństwie, walczą z czasem. Pamiętam tytuł prasowy: zdążyć przed Gowinem. To są sprawy, w których Platforma raczej namieszała, niż naprostowała.