Niestety, to typowe zagranie polityczne w ramach kampanii wyborczej. W polskiej polityce tego rodzaju wypowiedzi na temat opozycji są normą. Trudno więc robić wokół wypowiedzi Nowaka wielki szum, gdy obie strony na codzień komunikują się właśnie w taki sposób - nawet przedstawiciele Kancelarii Prezydenta. Co prawda Andrzeja Leppera w polityce już nie ma, ale Wersalu nadal też nie.

Michalski: Czy 4 czerwca związkowcom będzie wolno choć pobuczeć?

Reklama

Prezydent mimo wszystko powinien rozważyć zaproszenie Tuska nie zważając na uwagi Nowaka. Złe zachowanie listonosza wcale nie oznacza, że list nie jest wart nawet przeczytania. Wiemy już, że w Gdańsku odbędzie się pokojowy marsz Solidarności i nie będzie żadnych rozrób. Wszystko ma się odbyć w pokojowych nastrojach, a przede wszystkim bezpiecznie.
Wobec tych zapewnień jakaś część obchodów 4. czerwca powinna się odbyć w Gdańsku. Ale najpierw obie strony sporu powinny usiąść do rozmów i dokładnie wszystko ustalić. Szczególnie w takim dniu strony nie mogą być zakładnikami swoich racji i politycznych taktyk. Chodzi przecież o Polskę. Za miesiąc i tak nikt nie będzie pamiętał, że Śniadek kłócił się z Tuskiem. Ale nadal symbolem upadku komunizmu będzie Mur Berliński. Stocznia Gdańska natomiast stanie się symbolem kłótni i zapiekłości. Panowie mają zatem obowiązek dojść do porozumienia. W takim dniu nie chciałbym się wstydzić za Polskę i za Solidarność. Problem w tym, że gości na takie obchody zaprasza się wcześniej. Oby tylko nikt im nie powiedział, że jeśli przyjadą, to przyjadą, a jeśli nie, to nie.
___________________
PRZECZYTAJ TAKŻE:
>>> Miecugow: Premier uciekł z podkulonym ogonem
>>> Morozowski: Stoczniowcy trochę przegięli