Według Applebaum, jeśli Putin, tracąc grunt pod nogami, uzna że jedynym sposobem na zachowanie władzy jest wywołanie naprawdę poważnego kryzysu, zrobi to. - Wciąż mamy nadzieję, że straci władzę, zanim zrobi coś okropnego. Jeśli dopisze nam szczęście, tak właśnie będzie. Jeśli nie, napięcia mogą osiągnąć poziom przekraczający nasze wszelkie oczekiwania - mówi w "Kulturze Liberalnej" dziennikarka.
Jak się rozwinie sytuacja w Rosji? - Może dojść do zamachu stanu, zabójstwa politycznego albo - na co chyba ma nadzieję Ponomariow - wewnętrznej przemiany systemu politycznego, dzięki której do głosu dojdą zupełnie nowi ludzie - twierdzi Applebaum.
CZYTAJ TAKŻE: Były ambasador Jerzy Bahr: Putin jest bandytą>>>
Zdaniem amerykańskiej publicystki wstrzemięźliwa reakcja świata na konflikt w Donbasie podyktowana jest obawą przed użyciem broni atomowej. - Gdyby to nie Rosja, ale Albania najechała Ukrainę, natychmiast wysłalibyśmy pomoc. Jednym z głównych powodów, dla których tego nie robimy, nie jest słabość, lecz strach przed użyciem przez Rosjan broni atomowej, czym zresztą Putin nieustannie grozi - twierdzi.
Europa rozpaczliwie potrzebuje wspólnej polityki zagranicznej i – prawdopodobnie – obronnej, która uzupełniałaby działania NATO i była z nimi skoordynowana - mówi Applebaum. - A czym zamiast tego zajmuje się Europa? Marnuje czas na ustanawianie absurdalnych, drobiazgowych przepisów i wspólną walutę, na którą część państw jest całkowicie nieprzygotowana. Radykalnej zmiany myślenia i nowego typu przywództwa – tego nam teraz trzeba - stwierdza.