PiS myśli, że takimi małymi kroczkami, często nawet niezauważalnymi, jak ustawa o rodzinie czy karanie, weźmie wszystkich pod but - mówi o karze KRRiT dla TVN-u w rozmowie z "Polska The Times" Jadwiga Staniszkis. - Strefy niezależne są konieczne, żeby korygować politykę - tłumaczy.
Jak mówi Staniszkis, nawet w komunizmie były, często prowokowane, momenty kryzysów, które pozwalały na działania nadzwyczajne, niepsujące owej nieomylności komunistów, a równocześnie na przedstawienie alternatyw.
PiS tworzy fatalną sytuację bierności, kupowania biednego społeczeństwa przez te wszystkie dodatki - mówi socjolog.
Zdaniem profesor Staniszkis obecnie nie ma tych środowisk, które mimo ryzyka podjęłyby wysiłek bronienia nawet nie wartości, ale pewnej racjonalności, tej sfery wolności.
Inteligenckość to jest stosunek do samego siebie, to, że człowiek wie, iż godność oznacza wolność. Tego nie ma. I taka jest różnica między obecnymi czasami a komunizmem. Sama spotykam się z bardzo dużą agresją, w autobusach, w pociągu - mówi Staniszkis, i dodaje: - Tak. Jestem drażniąca. Nie chwytają dokładnie, o co mi chodzi, ale wiedzą, że nie jestem po stronie PiS.
Jestem wolnym człowiekiem. Wspierałam PiS i dlatego czuję się odpowiedzialna za jego zwycięstwo i teraz go krytykuję - tłumaczy.