W serwisie bukmacherskim STS kurs Borysa Budki na wygraną w wyborach lidera Platformy Obywatelskiej wynosi 1.30. To oznacza, że za jedną złotówkę na niego postawioną można dostać 1,30 zł. Za zwycięstwo jego najpoważniejszego rywala Tomasza Siemoniaka bukmacherzy oferują obecnie 6 zł za każdą postawioną złotówkę, Bartosza Arłukowicza – 10 zł, Bogdana Zdrojewskiego – 15 zł, Joanny Muchy – 40 zł, a Bartłomieja Sienkiewicza – 50 zł.
Kampania wewnątrz partii weszła w taką fazę, że współpracownicy Budki zaczęli zarzucać ludziom Siemoniaka tworzenie w sieci fałszywych kont wychwalających kandydaturę byłego szefa MON, a deprecjonujących byłego ministra sprawiedliwości (sprawę opisała Wp.pl).
Zmiana i kontynuacja
Reklama
Opinię, że Budka to faworyt, potwierdzają członkowie Platformy. – Siemoniakowi zaszkodziło wrażenie, że jest namaszczony przez Grzegorza Schetynę, choć wbrew temu, co pisali prawicowi dziennikarze, nie jest jego człowiekiem. Budka z jednej strony kojarzy się z kontynuacją – był wiceprzewodniczącym partii przy Schetynie, z drugiej – można go uznać za kogoś, kto otwiera nowy początek – tłumaczy wieloletni polityk PO.
Media często sprowadzają rzecz całą do personalnej rozgrywki. Schetyna długo miał nadzieję, że przetrwa burzę. O tym, że nie będzie startował, zdecydował po serii telefonów, kiedy prawie wszyscy znaczący platformersi odmówili mu poparcia. Wcześniej otwarcie zrobiła to kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.