Głosowanie za lexTVN było jego moralną wpadką, głosowanie za lexCzarnek ośmieszyło go – bo co to za wolnościowcy, którzy wspomagają kuratorów, partyjnych nominatów, kosztem i tak stygnącej autonomii szkół. Ale kiedy Kukiz ogłosił, że jego ruch jest „wirtualny”, że naród nie dojrzał do projektów lidera wirtualnej formacji, który w ogóle z polityki chyba sobie pójdzie, poczułem w sercu smutek. Bo co by nie powiedzieć o kukizowcach, próbowali oni wlać nadzieję w naród, że istnieje życie poza polskim matrixem.
Paweł Kukiz jest politykiem barwnym, aczkolwiek zmarginalizowanym, trochę na własne życzenie. Jego flirt z PiS jest równie mało skuteczny, jak uprzedni związek z PSL, a przecież współdziałanie z partią rządzącą z natury powinno przynieść więcej skutków niż granie z opozycją.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama