Głosowanie za lexTVN było jego moralną wpadką, głosowanie za lexCzarnek ośmieszyło go – bo co to za wolnościowcy, którzy wspomagają kuratorów, partyjnych nominatów, kosztem i tak stygnącej autonomii szkół. Ale kiedy Kukiz ogłosił, że jego ruch jest „wirtualny”, że naród nie dojrzał do projektów lidera wirtualnej formacji, który w ogóle z polityki chyba sobie pójdzie, poczułem w sercu smutek. Bo co by nie powiedzieć o kukizowcach, próbowali oni wlać nadzieję w naród, że istnieje życie poza polskim matrixem.