Prawda jest jednak taka, że wprawdzie propaganda zaszkodzi Tuskowi, który jest w sumie fajnym facetem, chociaż politykiem, to jednak wizerunkowi Tuska, który ma pobić PiS, raczej pomoże. Wśród kierowników propagandy rządowej komuś rozum przyćmiła przesadnie zakrapiana kursokonferencja ("W obronie prawdy i Narodu Polskiego! W obronie Polski naszych ojców i dziadów, z okazjonalnym udziałem niewiast!"?) – w efekcie ktoś uznał, że naród polski potrzebuje przekazu opartego na jasnym podziale: moralni/niemoralni. W siną dal poszły mądre nauki, że naród potrzebuje skutecznych, a nie uczciwych. Skutecznych, kiedy trzeba dawać, i skutecznych, kiedy trzeba nękać "tych drugich". Moralność, by tak rzec delikatnie, nie kręci.

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>